Barwa soku?!
Pamiętajcie o niej. Może i nie jest to konieczne jeśli mikroskopujemy ale po makro jest bardzo pomocne. W obrębie jej podobnych jest spora grupka gatunków ale najbardziej pospolita jest P. michelii. Żeby nie tracić na nia czasu, wyeliminować ja możemy stwierdzając barwę soku.
(wypowiedź edytowana przez mirek63 22.lipca.2020)
#4293
od października 2009
Romualdzie! - a co to za maniery, łapiesz mnie za słówka:)))
A kto napisał, że pospolita w całym kraju? Faktycznie u mnie to jest najpospolitszy gatunek występujący w P. Knysz., a druga na miejscu to pewnie P. succosella, ale jasno zasugerowałem, że najpospolitsza spośród grupy jej podobnych i myślę, że to jest prawda? To nie tylko zdanie wyrwane z kontekstu ale nawet część zdania:)
W P. K., jeśli jest odpowiedni dla niej moment oraz sprzyjająca aura, owocniki setkami porastają, z rzadka uczęszczane drogi leśne. Ich zagęszczenie czasem wyprowadza mnie z równowagi a to dlatego, że trudno wśród nich dostrzec jakieś inne ciekawsze gatunki. Zmienność jednak tego gatunku jest tak duża, że w skrajnych przypadkach, sprawdzam barwę soku ... a sprawdzam dlatego, że już mam dosyć ich mikroskopowania więc wolę wyeliminować w terenie:)
#4294
od października 2009
Mirosławie ! tam zaraz łapię,po prostu napisałem że nie jest wcale taka pospolita,co nie znaczy że nie jest najczęściej spotykana wśród Peziza z żółknącym mleczkiem :-D
OK!- rozumiem, chciałeś po prostu ponarzekać, że u ciebie ich nie ma ... specyfika terenu. To jest akurat gatunek któremu gospodarka leśna sprzyja a że u mnie ostatnio w lesie dzieje się bardzo niedobrze, dlatego gatunek ten korzysta z sytuacji.
O... czegoś nowego się nauczyłem,,, że P. michelii ma mieć żółtą barwę soku.
I że miałem fuksa, że nie pokazałem mleczka, bo jakbym pokazał, że ma żółte, to nikt by jej nie wziął do badania. :-)
Oj tam, zaraz, nikt by nie wziął do sprawdzenia ... ja może i nie, bo mam ich dosyć.
Na ostatnim zdjęciu, w miejscu złamania/skaleczenia, widać lekko żółtawy sok.