18.10.2019; Zabudowane siedlisko rolne. Niewielkie zakrzewienie (osika) przy pastwisku. W dawnym miejscu składowania słomy. Gromadnie. Owocniki do 3 cm średnicy (znacznie większe od domniemanych Peziza buxea, które ostatnio ponownie obserwowałem na zgłoszonym wcześniej stanowisku).
Nie powiem ci jaki to gatunek, trzeba by szczegółowiej przeanalizować wszystkie podobne ale proponowałbym porzucić tytułowy kierunek. P. falvida czyli wg. Phillipsa = Aleuria cerea var. flavida ... czyli wyraźnie uznawana za formę P. cerea która z kolei jest coraz częściej uznawana za ten sam gatunek co P. micropus, to nie wierzę żeby autorzy nie zwrócili na to uwagi i nie wzięli pod uwagę budowy warstw! Nawet nie zwracając uwagi na to, że w pierwotnych opisach nie ma wzmianki o środkowej warstwie złożonej z t. intricata to i tak trzeba przyjąć, że ten gatunek musiałby takową posiadać ... a w twojej? Poza tym o ile mnie pamięć nie myli to proponowany przez ciebie gatunek przypisuje sie raczej do substratu w formie butwiejącego drewna i wcale nie jest taki mały?
Dzięki za wypowiedzi. :-) Pozwólcie, że jeszcze do niej wrócimy. Może jutro (o ile nie będzie mrozu) dozbieram świeżych owocników i jeszcze raz zrobię przekrój? Może wspólnie uda się nam ją jakoś oznaczyć. Póki co, trochę się nie wyrabiam...
No tak, z typowanym gatunkiem (jak już kiedyś ustaliliśmy) są spore problemy. Oznaczenie sensu H. Hohmayer się zgadza: brak t. intricata, rozmiar zarodników, złotożółte hymenium, i parafizy górą wypełnione żółtymi kropelkami. Substrat w przypadku tych Peziza nie ma wielkiego znaczenia, tym niemniej w glebie są drobne drewienka i szczątki słomy (a u mnie na słomie rośnie jak się przekonałem niemal wszystko co spotykam na drewnie). Pewną wadą jest krawędź apotecjów, która powinna być faliście pomarszczona. Może gdyby rozwój owocników przypadł nieco wcześniej, zdążyłbym się przekonać jak to wygląda. Mirku, no bo jeśli mam porzucić obrany kierunek, to trafię na ślepą uliczkę, albo pozostanie tylko P. buxea? Chyba trzeba będzie się z tym pogodzić. :-)
Trochę posiedziałem analizując historie tego taksonu i myślę Przemku, że jednak najbardziej logicznym rozwiązaniem dla tej kolekcji byłaby jednak pierwotna wersja, czyli P. flavida. Nie wiem dlaczego Hohmeyer uznał, że ten gatunek nie ma warstwy złożonej z t. intricata ... bo wobec niego ani on ani P. buxea jej nie posiada. To wprowadza dużo zamieszania. Jednak początkowo nie zwróciłem uwagi na to, że Hohmeyer pomija Boudiera który w 1907 roku opisał P. cerea var. flavida. Odwołuje sie za to do Phillipsa (wcześniejszego opracowania z 1893 roku). Phillips z kolei opisał ten takson jako P. micropus var flavida. Jak wiadomo P. micropus warstwę t. intricata posiada i to doskonale wykształconą. Jak dla mnie to nie trzyma sie kupy ale często tak jest, ze przyjmuje się za pierwowzór takson nie zupełnie pasujący! Może to jest powodem, że obecnie wystapiło takie zamieszanie?
Jeśli jesteś pewien że krople w twoich parafizac nie mają zielonkawego odcienia (bo na takie wyglądają na zdjęciach) a owocniki nie są cytrynowożółte to nie pozostaje nic innego jak P. flavida. Hohmeyer "odwalił" kawał dobrej roboty i mimo tego, że zaczynają już go podważać to jednak póki co warto trzymać się jego teorii.
Jakby się nie starać, to zielonkawego odcienia nie da się zlikwidować. :D
Oznaczę wobec tego jako Peziza aff. buxea. Rozstrzygnąć chyba się niestety nie da bez zsekwencjonowania. Może moje obie kolekcje kiedyś się jeszcze przydadzą?
Przemek, dobra robota! :) Do nich trzeba cierpliwości. Ciekaw jestem czy ktoś robił sekwencję dla tej grupy Peziza? Jeszcze na takie materiały nie natknąłem się. Może wykazałyby, że P. buxea = P. flavida ... w końcu różnice są tak minimalne? Sporo gatunków wymienianych przez Hohmeyera sekwencje juz połączyły i na odwrót.
Czy coś ci nie pasuje do tego gatunku bo zastanawiam się dlaczego te "aff."? Widać, że owocniki mocno nawilżone i stąd może delikatnie szarawy odcień ale jak dla mnie bardziej cytrynowe niż złote odcienie dominują w owocniku? Pozwoliłem sobie "podciągnąć" barwy nie ingerując w ich skład i uwydatnia sie raczej cytrynowożółta?
Dzięki Mirek. :) W 100% zgadzam się z Twoimi uwagami odnośnie podobieństw P. buxea i flavida. Całkiem możliwe, że "sensu Hohmeyer" to ten sam gatunek. "Aff.", dlatego że pomimo bardzo dużej zgodności z tym gatunkiem, mam pewne zastrzeżenia odnośnie wyglądu i rozmiarów apotecjów. Jak już mówiłem te zgłoszone wcześniej obserwowałem znów niedawno i są one mniejsze (do 1cm średnicy), bardziej zwarte (krawędzie mniej skłonne do tworzenia jakichkolwiek fal , bardziej zielonkawo/cytrynowo/żółte). Jeszcze odnośnie koloru żółtego. Okazuje się, że to temat rzeka i jak bym miał najlepiej określić kolor tych apotecjów to byłby to "neutralgelb", a powinien być "goldgelb" w przypadku P. flavida, a "zitronengelb" w przypadku P. buxea. Romek, dzieki za wskazówki w kwestii"balansu bieli".