Poszukując dziś borowika szatańskiego w okolicy wsi Kiełkowice, natrafiałem jedynie na stare i bardzo stare egzemplarze jakiegoś borowikowatego o żółtawym kapeluszu z wyraźnie przebijającą czerwienią:
Choć to odrębne stanowisko (3 km od powyższego), wydaje się, że to ten sam gatunek:
Biotop - widna buczyna:
Zapach przyjemny, grzybowy (przypomina mi zapach borowika ceglastoporego).
Miążsż staje się mocno niebieski na przekroju "od razu", zarówno w kapeluszu jak i w trzonie; z czasem to przebarwienie blednie i po paru godzinach jest już niewyraźne.
Rurki żółte, pory czerwone (choć czasem widać to dopiero z bliska u starych owocników) - stają się niebieskie pod uciskiem.
Również kapelusz sinieje pod naciskiem.
Trzon zawsze ostro czerwony (nawet gdy u starych owocników kapelusze są już mocno "wyblakłe"), pokryty dość wyraźną siatką.
W górnej części trzonu (u dużych: 1-2 cm od kapelusza) trzon żółty.
Ale przede wszystkim ten kapelusz... żółtawo-purpurowy; na starość purpura utrzymuje się zwłaszcza na jego środku.
Jakie macie zdanie?
PS: Mam suszka najświeższego owocnika.