Tak podejrzewałem, Hymenoscyphus! - a więc nie da rady:)
Byc może i coś ciekawego ale bez żywych owocników to szukanie igły w stogu siana.
Nie można stwierdzić dokładnie jakie i ile występowało kropli w zarodnikach. Chociaż w tym przypadku jedynie można podejrzewać że dwie. Czy były obok jeszcze jakieś mniejsze tego nie dowiemy się, mogły byc pochłonięte przez te większe.
Parafizy też. Jedyne co można powiedzieć, że są z zawartością ale z suszka nie dowiemy się czy załamującą mocno światło:(
Podejrzewałem H. menthae ale to nie on chociaż tekstury i inne elementy bardzo podobne. Podobną budowę ma H. macroguttatus ale to tez nie ten gatunek. Ten występuje na rdestowcu japońskim. Zarodniki i krople nawet pasowałyby zważając na ich zmienność.
Pozostanie jako Hymenoscyphus sp.
Chętnie go bym pomęczył dłużej ale uwierz mi, że to nie ma sensu. Nawet MISTRZ w tym temacie nie podejmuje się określać rodzaju z eksykatów więc ja jako amator nawet nie będę wygłupiał się:(
Mógłbym prosić o zebranie świeżych owocników ale nawet natychmiastowa wysyłka nie gwarantuje czy wytrzymają 2-3 dni podróży.
2/3 owocnika jeszcze mi pozostało, pewnie jeszcze do niego wrócę bo wygląda dość ciekawie ale w tym przypadku po kluczu nie da rady (brak jednoznacznych danych) więc pozostaje podejście intuicyjne a gatunków na pewno około setki jak nie więcej, więc jest w czym grzebać.
Wyglada mi znajomo ale tylko z literatury, może nawet coś banalnego?
Teraz jestem w pracy więc za bardzo nie mam jak się skupić.
Na razie to co ustaliłem.