Osoby mikroskopujące nie jedno "cudeńko" już pewnie widziały podczas mikroskopowania.
Wczoraj znalazłem na martwej gałęzi dziko rosnącej gruszy. Podejrzewałem, że mam do czynienia z jakąś Mollisia lub Orbilia. Przysiadłem do nich wczoraj wieczorem i ku memu zaskoczeniu nie mogłem dojrzeć worków. Owocniki mocno dojrzałe, pełno zarodników właściwych jak i jakichś kulistych konidialnych, więc pomyślałem, że juz worki uległy destrukcji. Dzis przysiadłem do nich na spokojnie, mając nieco więcej czasu i nadal nie widze worków chociaż kilka owocników wyglądających na młodsze też pokroiłem. Widzę za to w hymenium coś na kształt podstawek ale tez nie jestem pewien czy to one. Wrzucę kilka zdjęc z nadzieja na jakieś komentarze i pomysły:)
Nie znam się na ich budowie tak dobrze jak Ty ale też podejrzewałem Mollisia. Dziś badając dokładniej owocniki właśnie zdziwiło mnie, że w hymenium, przy widoku ogólnym, nie widzę żadnych podstawek ... dopiero po "rozmemłamiu" preparatu. Dlatego też po wstawieniu już tego wątku postanowiłem zajrzeć na dysk Zotto. A że Mollisia z zarodnikami, z jedna septą, nie ma zbyt dużo to od razu trafiłem na: https://drive.google.com/drive/folders/0B5SeyOEkxxZhZ2JiWFNXVndzRUE .
nawet zarodniki pomierzyłem ... pasują rozmiarami jak ulał do kolekcji prezentowanych u Zotto. Nic tylko czekać do jesieni na świeże owocniki i porównać:) Dzięki za odzew.
Co mnie zmyliło to to, że te konidiofory przeważnie były zagłębione w hymenium a wystawała tylko ta druga część i wyglądało to jakby podstawka.
Przy takim preparacie, gdzie wszędzie są strzępki z owocnika, stare, septowane z powodu wieku, kiełkujące zarodniki workowe, zarodniki konidialne, konidiofory itd - niekiedy analiza obrazu nie jest łatwa.
To co pokazałeś to równie dobrze może być konidiofor z tak dużą woalką na szczycie, że w nim są już 3 zarodniki konidialne.
Może to być kiełkujący zarodnik workowy, odrasta od niego mikrokonidium a woalka to śmieć, który usiłujemy zinterpretować?
Owocnik w zasadzie "truposz" ale przy dobrym nauczycielu zawsze można się czegoś nauczyć nawet przy byle jakim materiale:)) Stokrotne podziękowania!
PS: tak przy okazji jedno małe pytanko: - czy często spotykałeś się z Ciliolarina pinicola (te moje w innym wątku)? Pytam z czystej ciekawości bo niewiele mogę o niej znaleźć z Polski:( Pewnie gatunek częsty ale może pomijany ze względu na rozmiary lub porę występowania ... jak sądzisz???
Ty zadałeś pytanie naszej Ani a ja zadałem sobie nieco więcej trudu żeby sprawdzić w terenie jak to jest w rzeczywistości. Okazuje się, że pomimo starań niestety ale nie mogłem ponownie znaleźć tych grzybków. Przejrzałem co najmniej kilkanaście sosen i nic:( Może nie takie częste?
Ale nie jest to temat przewodni tego postu! Ostatnio na fragmencie pnia jabłoni, leżącego na wilgotnej ziemi znalazłem coś podobnego na pierwszy rzut oka do Bulbillomyces. Mniejsze jednak to coś było zdecydowanie i okazało się raczej jakąś anamorfą. Rozdzielczość aparatu fotograficznego zbyt słaba dla takich maleństw więc zdjęcie makro również spod mikroskopu. Czy dobrze tłumaczę to co widzę ... to jest tak zwane "collarette"? - strasznie to-to coś hialinowe więc preparat podbarwiłem lugolem!