A jednak to jest chyba inny gatunek:-)
Teraz, gdy mam już mikroskop i ciut więcej doświadczenia, podeszłam do tego grzybka jeszcze raz, żeby się przekonać, czy to rzeczywiście Tyromyces fissilis.
Pomiar zarodników w słabym CR: 6,0-7,4 µm x 4,1-5,8 µm (średnio: 6,6 x 4,7 µm), Q: 1,3-1,6 (średnio 1,4)
Ponieważ wg dostępnych mi źródeł (Pilze der Schweiz i Nordic Macromycetes) Tyromyces fissilis powinien mieć znacznie mniejsze zarodniki, sięgnęłam do klucza (NM). Tu wybór był prosty - podobne zarodniki ma Tyromyces alborubescens.
Do kluczowych cech należy też charakterystyczny silny zapach i przebarwianie się miąższu pod wpływem KOH na kolor czerwonawy. Tego jednak nie mogłam stwierdzić na suchym owocniku, więc postanowiłam poszukać świeżych. Minęły 2 lata od znalezienia pierwszych owocników, intuicja jednak podpowiadała mi, że przy tak łagodnej, bezmroźnej zimie, szanse są dosyć duże. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Odszukałam tamtą kłodę (miałam namiary z GPS:-) i z radością zauważyłam, że intuicja mnie nie zawiodła. Zachował się w dość dobrym stanie (choć mocno rozmoczony i już nieco nadgryziony) jeden owocnik o szerokości ok 32 cm. Obok niego były resztki starych sczerniałych już grzybów.
Zapach rzeczywiście bardzo silny i bardzo przyjemny, słodkawo-owocowy. Już w domu zrobiłam próbę z KOH. Przebarwienia są jak widać poniżej...
Zarodniki z dzisiejszego okazu: 5,7-7,3 µm x 4,1-5,5 µm (średnio 6,3 x 4,7 µm), Q: 1,2-1,7 (średnio 1,35):
...a zatem - wszystkie kluczowe cechy pasują do Tyromyces (Aurantiporus) alborubescens.
Czy są jakieś zdania odmienne? Czy ktoś ma pomysł na jakiś inny gatunek?