Wszystkie 14 sztuk znalazłem obok siebie. Las mieszany na obrzeżach Gdyni, ale wcale niekoniecznie rosły pod modrzewiem (niestety nie zwróciłem na to uwagi a teraz czytam, że modrzew to warunek konieczny).
Kapelusze są zastanawiająco szpiczaste. Skórka pokrywająca kapelusz dość maślakowata, ale nie wybitnie śliska. Trudno ją było zdjąć nożem, bo się łatwo rwała. Pod kapeluszem żadna sztuka nie była osłonięta błonką jak wszystkie "standardowe" maślaki, ale na nóżce wszystkie miały kołnierzyk jak z zerwanej błonki. Spód kapelusza rurkowaty. Nogi raczej łuskowate. Pachną przyjemnie, ale słabo. W kolorze są żółte.
Bardzo chętnie poznałbym Waszą opinię czy to są faktycznie maślaki żółte, albo co to może być innego.