Dwa dni w dojrzewalni i owocniki nieco "ruszyły" chociaż nie na tyle żeby "strzelać" zarodnikami.
Info dla Pimka:
Amyloidalne są worki ale nie ujście zarodników oraz wydaje mi się, że również dolne części parafiz. Nadal nie wiem co jest parafizą a co włoskami, dwa typy z sobą przemieszane. Niech jeszcze trochę dojrzeją to "pomęczę" je znów.
Dla upewnienia się próbę powtórzyłem kilka razy aby wyeliminować żel. Najpierw płukanie w H2O, następnie Lugol, po Lugolu zrobiłem jeszcze płukanie w KOH aż do całkowitego zaniku reakcji a następnie wypłukałem KOH kilkakrotnie w wodzie i jeszcze raz Lugol. Reakcja ponownie wystąpiła a efekt będzie widać na zdjęciach.
Co do zarodników to tak na 95% nie są gładki no chyba, że efekt chropowatości powodowała jeszcze pozostała otoczka z cytoplazmy.Interesująca jest część zarodników z jakby apiculum, które raczej chyba nim nie jest??? Takich zarodników niewiele, więc ocenię za kilka dni jak bardziej owocniki dojrzeją.
Zdjęcia ornamentacji mi niestety nie wyszły, automatyczna ostrość nieco "pojechała" głębiej a do tego fotkę nieco przepaliło. To co jednak widziałem łatwo opisać słowami: delikatne, dość gęste punktowanie bez łączników.
Czy to wraz ze zdjęciami wyjaśnia sytuację do tego stopnia aby można było zawęzić poszukiwania chociażby co do rodzaju???
.
Czy cos jeszcze mogę sprawdzić aby ruszyć z miejsca??
I jeszcze jedna mała uwaga do wcześniejszej wypowiedzi. Faktycznie owocniki ściśle przylegające do podłoża ale w jednym zaobserwowałem po oderwaniu od podłoża, centralny, bardzo cieniutki, dosłownie włoskowaty niby trzon?
(wypowiedź edytowana przez mirek63 12.lipca.2018)