Tego dnia miałem przede wszystkim pokazać grupie mieszkańców Piotrowic piękne okoliczności przyrody ze szczególnym uwzględnieniem Doliny Ślepiotki. Pstrykanie rozpocząłem przy narożniku gmachu Urzędu Wojewódzkiego na rogu ulic Jagiellońska i Reymonta. Tutaj zauważyłem różanecznik żółty - Rhododendron luteum (primo voto Azalea pontica).
Jest tutaj także berberys thunberga - Berberis thunbergii "Atropurpurea".
Nader osobliwie wygląda różanecznik fioletowy - Rhododendron catawbiense o białych kwiatach.
Zielonym akcentem jest cis pospolity - Taxus baccata w kilku odmianach.
Teraz zerkam na Plac Sejmu Śląskiego. Stąd rządziła partia w trójcy jedyna. A gmach z tyłu pomimo zmiany funkcji wciąż bywa zwany December Palace. To od Zdzisława Grudnia, jego budowniczego.
Teraz wchodzę do budynku Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego. To była moja uczelnia. Tutaj przed budynkiem udokumentowałem porzeczkę krwistą - Ribes sanguineum.
A potem poszedłem na zebranie naukowe. Po zebraniu udałem się w stronę ulicy Mikołowskiej. Po drodze był Plac Karola Miarki.
Tutaj zwróciłem uwagę na lilaka pospolitego - Syringa vulgaris w jednej z prymitywnych odmian.
A to patron tego placu. Po bokach rosną dwie wiśnie piłkowane - Cerasus serrulata.
Kolejna zmiana miejsca akcji. Oto ulica Kopernika i kościół garnizonowy.
Oto narożnik Placu Andrzeja i pomnik katyński.
Oto ponowne spojrzenie na kościół garnizonowy.
Oto róg ulicy Kilińskiego i Kopernika.
Teraz mijam obiekt, gdzie i dzisiaj można mieć mieszkanie za karę.
A to już widok na ulicę Mikołowską z wylotu ulicy Kopernika.
Teraz spoglądam na Pałac Młodzieży.
Następnie zajechałem do Katowic Piotrowic, udałem się do Miejskiego Domu Kultury Południe, skąd po zebraniu grupy ulicą Jankego ruszyliśmy w stronę Doliny Ślepiotki. Niebo było zasłoniete chmurami.
Zwracałem uwagę na drzewostan. Tutaj jest to robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia w odmianie kulistej.
Nieco dalej młode liście rozwinął dąb czerwony - Quercus rubra.
Na osiedlu znajduje się jeszcze sporo jesionów wyniosłych - Fraxinus excelsior.
Idziemy dalej. Niestety, to było ostatnie zdjęcie, ponieważ potem nieżle nam przylało.
Umówiłem się na inny termin w celu, który określamy odrabianiem zjedzonego chleba. To było 10 maja. Przy okazji powstał serial złożony z dwu odcinków. Prezentacja wkrótce. A ja po prostu wróciłem do centrum. Teraz idę ulicą 3 Maja w kierunku rynku.
Następnie mijam gmach banku przy ulicy Mickiewicza. Zauważam kwitnienie kasztanowca zwyczajnego - Aesculus hippocastanum.
Przekraczam torowiska tramwajowe w ciągu Alei Korfantego.
Jestem na przystanku. Zerkam w stronę ocieplanego wieżowca.
Następnie spoglądam w kierunku parku Powstańców Śląskich. Zza drzew wyłania się nowa szklana kostka.
A potem zajechał autobus do Chrzanowa, więc to by było na tyle.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 03.czerwca.2018)