Polu, różnie piszą o wieczorniku, że jest rośliną dwuletnią (to nie byłoby sensu przesadzanie), że jest krótkotrwałą byliną - to warto przesadzić.
Spójrz chociażby tu:
wieczornik damski.
Z moich obserwacji i doświadczeń - jest trwalszy niż tylko dwa lata, co oznaczałoby wysiew w tym roku zaraz po zbiorze nasion, kwitnienie w następnym i finał życia rośliny. Ja mam wrażenie, że moje rośliny żyją dłużej.
Moja rada jest taka, zostaw trochę roślin, tam gdzie rosną, by wydały nasiona. Potem albo zbierz nasiona i wysiewaj tam, gdzie ją chcesz mieć, albo poczekaj na samosiejki i wtedy te samosiejki możesz spokojnie przesadzić w dowolne miejsca - takie przesadzania wykonywałam z bardzo dobrym skutkiem.
A część roślin obejrzyj, o ile nie mają zaschniętych liści na dolnej części łodygi (moich część ma ładne liście na całej łodydze, a inne rosnące bardziej na słońcu mają te liście zaschnięte) i wykonaj takie czynności:
- zlej ziemię wokół nich wodą, zaczekaj aby dobrze zwilżyła glebę,
- obetnij owocostany, zostaw gdzieś około 40 cm łodygi z liśćmi, byle były te liście, a usunięte owocostany,
- wykop roślinę z bryłą ziemi i przenieś na nowe miejsce do uprzednio wykopanego dołka odpowiedniej wielkości,
- dbaj o podlewanie, aż ustąpią upały, a prawdopodobnie roślina się przyjmie.
Sądzę, że w ten sposób uda się je przesadzić nawet teraz. Ale żeby za bardzo nie ryzykować to część zostaw w spokoju, aż do dojrzenia nasion, tak jak pisałam na początku.
Jeszcze jedno, moje samosiejki najlepiej rosną w półcieniu, teraz już rozumiem, dlaczego, takie miejsce najbardziej im odpowiada, zwróć więc uwagę, aby swoim też zapewnić półcień.
Powodzenia,
Basia