bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Nieznany chwast, niezwykle ozdobny
« »
Botanika « Archiwum « Archiwum 2007 « WCZESNE LATO - CZERWIEC 2007 «

#16
od maja 2006

2007.06.11 08:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
Ta roślina samoistnie zasiała się w moim ogrodzie. Tak przynajmniej mi się wydaje. Możliwe, że jeśli jest to bylina i nie chwast, to że zasadziła ją poprzednia właścicielka ogrodu. Bujna roślina kwitnie na fioletowo, tworzy luźne wiechy kwiatów. Przed rozwinięciem kwiatów łodygi wyglądały jak floksy. Widziałam te kwiatki w kilku ogrodach w mojej okolicy, nadal jednak nie wiem co to jest. Najważniejsze: czy to roślina jednoroczna czy wieloletnia? Chciałabym ją przesadzić na rabatę lub wysiać z nasion. Aha, pojedyncze kwiaty wyglądają jak kwiatostany wieczornika damskiego (4 zaokrąglone płatki ułożone w "gwiazdkę"). Niestety nie pachną. Czy ktoś rozpoznaje mój "chwast"?





#71
od sierpnia 2005

To chyba jakieś goździki, choć trudno dokładnie określić...

#18
od maja 2006

2007.06.13 10:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
Cóż, udało mi się samej zidentyfikować co to za roślina. To wieczornik damski HESPERIS MATRONALIS. Nie pasuje mi jedynie to, że nie pachnie. Ale zgadza się 100% wygląd i siedlisko (lubi półcień, sam się rozsiał na pograniczu łąki i lasu). Być może nie czułam zapachu bo on wyrósł pod wielkim starym jaśminem, który właśnie zakwitł.
Wieczornik jest rośliną dwuletnią ale zdaje się, że podobnie jak malwa szybko się rozsiewa.
Polecam wszystkim do ogrodów w stylu wiejskim. W mojej okolicy ta roślina jest niezwykle popularna (region Nałęczowa i Kazimierza Dolnego). Wieczornik tworzy wielkie kępy podobne do floksów. Kwiaty utrzymują sie ponad 2,5 tygodnia. Pozdrawiam!!! ps. sprawdźcie poniższe linki:

http://flora.nhm-wien.ac.at/Seiten-Arten/Hesperis-matronalis.htm

http://www.ct-botanical-society.org/galleries/hesperismatr.html
i

#1253
od stycznia 2007

2007.06.13 23:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Polu, wieczorniki pachną bardzo ładnie, ale dopiero wieczorem - zgodnie z nazwą, zapach Twoich wieczorników jaśmin mógł faktycznie przytłumiać.

Rzeczywiście wieczorniki kwitną długo, rozsiewają się, a nie są trudne do usunięcia w razie, gdyby się za bardzo rozprzestrzeniły - zgadzam się w całej pełni, że to bardzo wdzięczna roślinka ogrodowa, i to wcale nie chwast!!! Zauważyłam, że u mnie rośnie dłużej niż dwa lata, takie mam wrażenie, że w kolejne lata ta sama roślina wciąż rośnie i kwitnie, i to obficie!

Ja zaczynałam od kilku roślinek, a w tym roku miałam w tylu miejscach fioletowo od kwiatów wieczornika, było ślicznie, gdy kwitł. Część owocostanów usuwam, część zostawiam i pozwalam się dalej rozsiewać. Co jeszcze jest istotne, wieczornik nie jest wrażliwy na trudniejsze warunki, ładnie wzrasta nawet tam, gdzie rośnie w większym gąszczu, czy w częściowym cieniu.

#19
od maja 2006

2007.06.14 11:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
Barbaro, a czy wieczorniki można przesadzać? Chciałabym by rosły w kontrolowany sposób, na rabacie. Jeśli je przesadzę teraz po kwitnieniu, to raczej się nie przyjmą?
i

#1261
od stycznia 2007

2007.06.14 21:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Polu, różnie piszą o wieczorniku, że jest rośliną dwuletnią (to nie byłoby sensu przesadzanie), że jest krótkotrwałą byliną - to warto przesadzić.

Spójrz chociażby tu: wieczornik damski.

Z moich obserwacji i doświadczeń - jest trwalszy niż tylko dwa lata, co oznaczałoby wysiew w tym roku zaraz po zbiorze nasion, kwitnienie w następnym i finał życia rośliny. Ja mam wrażenie, że moje rośliny żyją dłużej.

Moja rada jest taka, zostaw trochę roślin, tam gdzie rosną, by wydały nasiona. Potem albo zbierz nasiona i wysiewaj tam, gdzie ją chcesz mieć, albo poczekaj na samosiejki i wtedy te samosiejki możesz spokojnie przesadzić w dowolne miejsca - takie przesadzania wykonywałam z bardzo dobrym skutkiem.

A część roślin obejrzyj, o ile nie mają zaschniętych liści na dolnej części łodygi (moich część ma ładne liście na całej łodydze, a inne rosnące bardziej na słońcu mają te liście zaschnięte) i wykonaj takie czynności:
- zlej ziemię wokół nich wodą, zaczekaj aby dobrze zwilżyła glebę,
- obetnij owocostany, zostaw gdzieś około 40 cm łodygi z liśćmi, byle były te liście, a usunięte owocostany,
- wykop roślinę z bryłą ziemi i przenieś na nowe miejsce do uprzednio wykopanego dołka odpowiedniej wielkości,
- dbaj o podlewanie, aż ustąpią upały, a prawdopodobnie roślina się przyjmie.

Sądzę, że w ten sposób uda się je przesadzić nawet teraz. Ale żeby za bardzo nie ryzykować to część zostaw w spokoju, aż do dojrzenia nasion, tak jak pisałam na początku.

Jeszcze jedno, moje samosiejki najlepiej rosną w półcieniu, teraz już rozumiem, dlaczego, takie miejsce najbardziej im odpowiada, zwróć więc uwagę, aby swoim też zapewnić półcień.

Powodzenia,
Basia

#2258
od listopada 2005

2007.06.14 22:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Do tego pięknego tematu dołożę trochę dziegciu.
Dotyczy to samego tytułu, szczególnie użyciu sformułowania: "Nieznany chwast...". Otóż użycie słowa "nieznany" musi budzić już na samym początku kontrowersje, mianowicie w jakim sensie jest on "nieznany" i dlaczego jest nieznany. Czy dlatego, że nic o nim nie wiadomo, czy nieznany wogóle nauce???... itd.
Przyszło mi to do głowy, gdy przypomniałem sobie, jak ponad rok temu ogłoszono sensacyją wiadomość w dziale grzybowym, że Ania Kujawa dokonała odkrycia aż trzech gatunków grzybków o nazwie Arachnopeziza NIEZNANYCH NAUCE!!!...

Myślę, że ta moja uwaga może dotyczyć w przyszłości wszystkich użytkowników forum. Sam bowiem fakt, że my czegoś nie znamy, nie koresponduje ze znaczeniem słowa "nieznany" w szerszym znaczeniu...
i

#1262
od stycznia 2007

2007.06.14 22:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Cóż, Marku, słuszna uwaga, może wystarczyłoby dodać jedno słówko ''mi'' pomiędzy ''Nieznany'', a ''chwast''?
i

#197
od lutego 2007

Chwast - coś niepotrzebnego. Dreszcze mi chodzą po plecach na myśl że piękno stworzone przez naturę niszczy się bo ktoś nazwał roślinę chwastem.

#2259
od listopada 2005

2007.06.14 23:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Właśnie o to chodzi...zbrakło tu słówka "mi" i wtedy jest wszystko OK. Niby drobiazg, a jednak porządkuje temat, który się wnosi.
A roślinka naprawdę ciekawa...
i

#1264
od stycznia 2007

2007.06.14 23:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Przytoczę napis namalowany kiedyś czerwoną farbą na murze przy jednym z przystanków tramwaju linii nr 2, zaraz potem ''dwójka'' jadąca na Ogrody skręca w prawo na ulicę Kraszewskiego: ''Nie nazywaj niczego chwastem, mlecz też jest piękny.''

To prawda!!!

I NIE TYLKO MLECZ!!!!!

#20
od maja 2006

2007.06.18 00:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
Basiu - dziękuję za okazywaną mi życzliwość i słowa otuchy! Jako twórca tego wątku wyjaśnię kwestię tajemniczego tytułu. Byłam przekonana, że każdy czytając ten tytuł domyśli się, że chodzi o "nieznany MI chwast". Nie przyszło mi przez moment do głowy, że ktoś może zinterpretować tytuł inaczej. A już na pewno nie jako informację o odkryciu nowej rośliny nieznanej nauce. Choć rozumiem zastrzeżenia Marka - rzeczywiście użytkownicy forum klikają na mój wątek nie wiedząc czego się spodziewać, to jednak czuję się trochę niesprawiedliwie osądzona. Staram się celowo dawać tytuły, które przykuwają uwagę - im więcej osób wejdzie na mój wątek, tym większa szansa że uzyskam rozwiązanie danego problemu (w tym przypadku rozpoznanie nieznanej rośliny). To chyba ok, prawda? Pracuję jako dziennikarz i może stąd mam takie przyzwyczajenie by tytuł zachęcał do czytania reszty tekstu. Marku! Czy zauważyłeś, ale przez wiele dni nikt nie umiał rozpoznać mojego wieczornika? Rozpoznałam go sama! I to zdecydowanie za późno. Mam okazję być w moim ogrodzie jedynie raz na tydzień, więc często kilka dni bez odzewu użytkowników forum to dla mnie duży problem. Staram się zwiększyć szansę uzyskania odpowiedzi od osób takich jak Basia dając intrygujące tytuły, bądź co bądź na temat. Mogłam napisać np "Nieproszony gość" albo "Kolorowy i dziki" - to dopiero byłaby zagwostka dla użytkowników! Koniec końców chciałam przeprosić za zamieszanie, obiecuję, że narzucę sobie więcej dyscypliny jeśli chodzi o nadawanie tytułów. SOOOORRY.
ps. Nie widzę nic złego w fakcie, że będąc ogrodnikiem - amatorem traktuje się nieznane rośliny niespodziewanie pojawiające się w ogrodzie jak chwasty. Myślę, że jest godna pochwały moja postawa - zostawiłam całą masę wieczorników by swobodnie rosły choć nie miałam zielonego pojęcia czy w ogóle ta roślina kwitnie. Dodam, że wyrosły w maksymalnie nieodpowiednim miejscu, zacieniły mi rabatę i przyczyniły się do zarażenia róż mączniakiem. Dałam im jednak szansę, pomimo, że tajemnica wieczornika była wciąż nierozwikłana. Błagam o wyrozumiałość. W końcu to forum i tak opiera się tylko na dobrej woli anonimowych ludzi.

(wypowiedź edytowana przez pola 19.czerwca.2007)
i

#1276
od stycznia 2007

2007.06.18 01:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Polu, ja nie miałam pomysłu na Twoją roślinkę, bo posiadając wieczornika damskiego znam jego ładny i intensywny zapach pojawiający się wieczorem, a Tobie wydawało się, że to roślina bez zapachu co nie pasowało mi do wieczornika. Bo jak wytłumaczyć brak zapachu...

Białe naloty na różach, to chyba niestety dość częsty problem w tym roku. Pojawił się wątek z prośbą o pomoc w takiej sprawie i jest już odpowiedź, może skorzystasz, Polu?

Ja, jako amator-ogrodnik już od ładnych kilku lat (to jedna połowa moich pasji roślinnych, druga to poznawanie roślin dziko rosnących) traktowałam i niestety nadal traktuję niektóre rośliny jako szczególnie uciążliwe, ekspansywne chwasty (choć dostrzegam ich urodę!!!), zdając sobie doskonale sprawę z tego, że popuścić im oznacza, że zagarną cały ogród dla siebie. Głównie chodzi tu o mniszka lekarskiego, pewien gatunek czosnku, ostrożeń polny, te rośliny powodują najtrudniejsze problemy jako chwasty w moim ogrodzie.

Ale jednocześnie z cichym zadowoleniem witam pojawiające się w moim ogrodzie roślinki dziko rosnące, np. jasnotę białą, fiołka polnego, maka polnego. Również próbowałam i nadal będę próbować wprowadzać rośliny dziko rosnące, np. wrotycza pospolitego, wiesiołka dwuletniego, bodziszka łąkowego (już od kilku lat rosną u mnie), kozibroda wielkiego, jastrzębca kosmaczka i popłocha pospolitego (tegoroczne pomysły), kąkola polnego (tego z zakupionych nasion). Roślinki te podziwiam w naturze za ich cudowne morfologicznie kwiatki, ciekawe przystosowania, wyszukuję ciekawostki na ich temat, których okazuje się być wiele. I tu przyznam, że następuje we mnie pewna ewolucja pod wpływem dyskusji na forum, że słowo chwast coraz bardziej ''nie pasuje mi'' do dziko rosnących roślinek. Wiem, że są sytuacje czy problemy, w odniesieniu do których słowo to jest adekwatne, natomiast ta druga połowa mojej botanicznej duszy wzbrania się już przed nazywaniem chwastami roślin dziko rosnących. Wiem, że jest to takie moje subiektywne odczucie czy podejście do zagadnienia, ale też nie jestem w tym odosobniona, można powiedzieć, że uczę się tego od innych forumowiczów.
To taka moja późną nocą formułowana refleksja na temat chwastów, więc wybacz, Polu, jeśli np. zbyt długa, ale ona też pozwala mi w jakiś sposób zdefiniować moje podejście do zagadnienia.

A tak w ogóle, Polu, to mam mocne wrażenie śledząc Twoje wątki, a wiele z nich szczególnie ciekawie nazwanych, że masz bardzo podobne podejście do umiłowanych roślinek ogrodowych oraz ogrodowych ''gości'', jak ja i inni forumowicze i myślę, że wzajemnie możemy sobie bardzo wiele pomóc lub doradzić.


(wypowiedź edytowana przez topazzz 18.czerwca.2007)

#21
od maja 2006

2007.06.18 08:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
Barbaro, dziękuje za wyjaśnienie i miłe słowa. Mój ogród ma aż 7 hektarów. Ten przy domu traktuję jako ozdobny i niechętnie witam w nim "nieproszonych gości" żeby nie użyć słowa "chwasty". Całą reszta jest dla natury. Mam las, łąkę którą koszę najrzadziej jak się da. Dosiewam na niej rośliny dziko rosnące w Polsce (polecam stronę www.edirectory.co.uk/chilternseeds na której są chyba wszystkie nasiona świata). W tamtym roku posadziłam też szachownice kostkowe na łące - ponoć same się rozsiewają. Naliczyłam już kilkanaście chronionych roślin na mojej działce.

Co do wieczornika, to on jest chyba zdziczałą rośliną ozdobną, w każdym razie to chyba nie jest rodzimy gatunek. Dlatego będzie rósł tylko tam, gdzie ja chcę :) Właśnie wróciłam ze wsi, więc za tydzień wypróbuję przesadzanie wieczornika zgodnie z Twoimi wskazówkami. Będę się dzielić na forum relacją z tego jak mi poszło. Słyszałam że rośliny dwuletnie (malwy, naparstnice, łubin) po silnym przycięciu kwiatostanów zaraz po kwitnieniu mogą żyć dłużej niż 2 lata. Może tak samo jest z wieczornikiem damskim?

ps. Tym razem również nie czułam jego zapachu, a zostałam w ogrodzie do godz 20.
i

#1280
od stycznia 2007

2007.06.18 16:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Polu, 7 hektarów - to możesz naprawdę rozwinąć skrzydła i zdziałać bardzo wiele na takim obszarze!!! Trzymam kciuki za powodzenie Twoich ogrodowo-parkowych planów!

A propos wieczornika damskiego - jest on kenofitem, czyli należy do grupy gatunków roślin obcego pochodzenia (antropofitów), nie należących do rodzimej flory, które zadomowiły się u nas w ostatnich czasach. Za graniczną datę przyjmuje się odkrycie Ameryki, które zapoczątkowało migrację gatunków na niespotykaną dawniej skalę.
Gatunki zadomowione wcześniej określane są nazwą archeofitów.
[za Wikipedią]

Jest rośliną uprawianą i zdziczałą w zaroślach i na miejscach ruderalnych [za kluczem Rutkowskiego, 2006].

Ale nie znajduję informacji, skąd przywędrował lub został sprowadzony do nas ten gatunek.
« » Botanika « Archiwum « Archiwum 2007 « WCZESNE LATO - CZERWIEC 2007 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji