Tym razem chodziło po prostu o nagranie filmu pokazującego zniszczenia po pożarze. Przy okazji to i owo jeszcze pstryknąłem. Oto sosna zwyczajna - Pinus sylvestris z opalenizną, która może pozostać na lata.
A poza tym wszędzie dominuje czerń z delikatną nutą zieleni.
Oto tutejsza topola - Populus.
Od pożaru minęły cztery dni. Pierwsze zielone przylaszczki pospolite - Hepatica nobilis na czarnym tle już są.
Oto kolejna porcja czerni.
Oto strefa brzegowa pogorzeliska.
Oto pierwsza butelka znaleziona w obrębie pogorzeliska. Przed pożarem była raczej zagrzebana w ściółce, zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa jest niewinna.
Wracam w kierunku zachodnim.
Mijam omszały kamień. Mech ocalał.
I ponownie granica pomiędzy pogorzeliskiem a lasem, który ocalał.
Tutaj natrafiam na konwalijkę dwulistną - Majanthemum bifolium.
Oto kolejne fragmenty ocalałej ściółki oraz kamieni w obrębie pogorzeliska.
Trafiła się nawet kwitnąca przylaszczka pospolita - Hepatica nobilis.
Oto kolejna butelka raczej niewinna zaistniałej sytuacji.
Przylaszczka, którą filmowałem w tej zardzewiałej miednicy nie ocalała.
Dość czerni, udajemy się ku południowemu skraju lasu.