Wracam na często odwiedzany w lipcu cmentarz. Teraz będzie więcej nagrobków, czyli macew. Na wielu z nich, tak jak na tej są motywy roślinne. Rzeźba wchodzi w głąb kamienia.
Na wielu macewach dokumentowałem porosty, aby sprawdzić czy w oparciu tylko o zdjęcia da się je oznaczyć. Tutaj jest złotorost ścienny pomiędzy szarym drobiazgiem, prawdopodobnie w dwu gatunkach.
Na tej samej macewie, która jak teraz dobrze widać jest wykonana z kalcytu przysiadła chińska biedronka - Harmonia axyridis.
Oto inna, kalcytowa macewa i drugi zestaw gatunków. Dochodzą pomarańczowe, luźne apotecja. Ciekawy jestem, ile minimalnie materiału trzeba zebrać, aby to dało się oznaczyć. Łupanie podłoża odpada, zabytki.
Kolejny gatunek wyrasta na kwarcycie.
Był tam jakiś kosarz. Akurat stracił trochę nóg.
I z tego samego podłoża coś, co wygląda na pierwszy rzut oka jak Hypogymnia.
Teraz będzie bardzo długa sesja z niesamowitą macewą. Jest ptak i sporo roślin.
Ta roślina to spore wyzwanie. Sprawia wrażenie gatunku z rodziny Asteraceae.
Teraz ciekawy orzeł. Ma serce na piersi.
Tutaj jako osobliwość pomiędzy dziwnymi roślinami pojawia się muszla małża.