Ten odcinek będzie dość krótki, bo to tylko pozostałość naturalnego łuku Przemszy. Oznaczyłem go kolorem fioletowym.
Na razie idziemy wzdłuż autostrady. Mijamy miejsce, przez które do rzeki wpada dopływ.
Mijamy mijankę.
Mijamy chaszcze z pewnym udziałem robinii akacjowej - Robinia pseudoacacia.
Gnamy przed siebie i szukamy drogi, która umożliwi nam odbicie w lewo.
Osiągnęliśmy skraj drzewostanu i początek drogi. Tutaj rządzi dąb czerwony - Quercus rubra.
Droga wyprowadziła nas na polanę.
Mijamy osady środkowego antropocenu datowane na okres sprzed 1 lipca 2013 roku.
Było też sporo świeżego chleba, a poza tym, ktoś tutaj wyrzucił sporo świątecznych wypieków.
My idziemy szybko do krawędzi lasu.
Drzewostan to klasyczne pierwsze pokolenie lasu dożywające swoich dni.
Zwraca uwagę lokalna dominacja świerka pospolitego - Picea abies.
Generalnie kierujemy się ku rzece.
Jeszcze jej nie widać, ale już jest przed nami.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 30.kwietnia.2018)