Podczas naszej sobotniej wycieczki odwiedziliśmy kilka miejsc. Fotoreportaże z nich nie zostaną wstawione po kolei. Dlatego zaczynam od Korzeńca, gdzie do tej pory polowaliśmy na mszaki. Zaczynamy od południowo-zachodniego skraju.
Potem bardzo szybko weszliśmy w głąb lasu, gdzie przylaszczka pospolita - Hepatica nobilis jest zdecydowanie godna swojej nazwy, chociaż tutaj skrywa się w grubej warstwie opadłych liści.
Oto pierwsze pojedyncze kwiaty. Słońce świeciło ostro.
Udało nam się jeszcze zobaczyć kwitnący wawrzynek wilczełyko - Daphne mezereum.
W partii szczytowej wzgórza odsłaniają się omszałe dolomity retu.
A poza tym przylaszczek było w bród. Na tle opadłych liści tworzyły delikatną niebieską poświatę. Tak to widać z góry.
Teraz robi się bardziej niebiesko.
Tutaj też są nasze bohaterki i do tego w ilości kilkudziesięciu tysięcy.
Oto geologiczny przerywnik. Dolomit retu w bloku oraz bardzo dużym zbliżeniu.
I tak dotarliśmy w okolicę wieży przeciwpożarowej. Przydała się, ale o tym w swoim czasie.
Tutaj także znajdujemy sporo przylaszczki pospolitej - Hepatica nobilis.