Tytułowa okolica jest nader często przemierzana przez katowickich botaników. Tym nie mniej przyjeżdżając tutaj prowadzę własną dokumentację. Tutaj po prostu trafiają się ekstremalne siedliska ze swoistą bioróżnorodnością. Teraz też wysiadłem na przystanku przy ulicy Francuskiej i zerknąłem na pobliski cmentarz katolicki.



Oto jedno z potencjalnych siedlisk. Płyta nagrobna to standardowy, granitowy "blat laminowany kuchenny", ale wokół położono zwykłe kostki betonowe. Szczeliny pomiędzy nimi zasiedliły mchy.





Opuszczam cmentarz. Zwracam uwagę na sąsiadujące z nim kamienice.





Teraz przyglądam się gmachowi Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. To widok od strony ulicy Reymonta.



Tutaj przede wszystkim osiedliły się porosty, wśród nich jakaś misecznica - Lecanora.







Więcej zieleni jest od strony ulicy Jagiellońskiej. Tutaj posadzono cisy - Taxus.





W trawnikach są mchy. Tu rządzi krótkosz szorstki - Brachytecium rutabulum.







Następnie dość szybko udałem się na swoja uczelnię, gdzie oczywiście odbywało się zebranie Oddziału Śląskiego Polskiego Towarzystwa Botanicznego.



Kamienne murki przed uczelnią to tuf filipowicki.



Jego też przede wszystkim zasiedlają porosty.



Póki co nie silę się na oznaczenie tych gatunków.





Mech powinien reprezentować rodzaj Ortotrichum.



Tutaj wysoce prawdopodobny jest gatunek z rodzaju Phaeophyscia.



Zebranie się skończyło. Teraz zerkam na klomb przed budynkiem.



Tutaj kwitnie ciemiernik biały - Helleborus niger.







Następnie na schodach prowadzących do gmachu Urzędu Wojewódzkiego dokumentuję mech. Moim zdaniem to Didymodon rigidulus.









Mając trochę czasu do odjazdu autobusu wszedłem jeszcze na cmentarz ewangelicki.



Tutaj także sporo wolnych przestrzeni zasiedlają mszaki.







Było też trochę śniegu.



Spoczywał on na płożymerzyku - Plagiomnium cuspidatum.



Opuszczam cmentarz, ponieważ zauważyłem nadjeżdżający autobus.