Teraz wchodzę na teren opuszczonej posesji od strony ulicy Świętego Wojciecha.
Jest tutaj sporo kamiennych murków, zatem co nieco z geologii też się pojawi.
Zaczynam jednak od mszaków. Na początku rozłupek - Schistidium.
Potem brodek murowy, dawniej pędzlik murowy - Tortula muralis.
Z roślin naczyniowych w tej okolicy nader często występuje kuklik pospolity - Geum urbanum.
Oczywiście jest także bardzo trywialny krótkosz szorstki - Brachytecium rutabulum.
Tę rozetę uznaję za rukiewnika wschodniego - Bunias orientalis. Ostatecznie wszystko się wyjaśni w pełni lata.
Kolejna rozetka to trywialny mniszek - Taraxacum.
Przyglądam się kamiennym murkom.
Zanim się do nich zbliżyłem uwieczniłem zejściową jeżynę popielicę - Rubus caesius.
W murze dominują wapienie warstw gogolińskich dolnych. Ta formacja w tej okolicy ma kilka osłonięć.
Lokalnie dominują krynoidy.
Są też dziwne formy wietrzenia.
Jest też kamień z częścią silnie pofałdowaną. Zapewne okaz leży odwrócony o 180 stopni.
Teraz przyglądam się murowi od strony ulicy Świętego Wojciecha.
Tutaj najbardziej intrygujące są czarne nacieki. Zapewne jest w nich zapisana historia współczesnego jaworznickiego klimatu. Nacieki mogły zostać tutaj dostarczone z kamieniami i dopiero potem poczernieć, mogły też powstać w tym miejscu czerniejąc od brudnej wody i osadzających się na nich pyłów.
Zerkam teraz w dół ulicy.
W innym miejscu na kamieniach znajduję luźno rozsiane apotecja misecznicy - Lecanora.
I ponownie czarne nacieki. Są bardzo malownicze i bardzo intrygujące.
A po kamieniowaniu czas na botanikę. Oto babka lancetowata - Plantago lanceolata.