Tego dnia powstawał kolejny film z moim udziałem. Wybraliśmy się do tytułowego parku, który, z czego wielu nie zdaje sobie sprawy z tego był po prostu ogródkiem przydomowym książąt pszczyńskich. Teraz zamek i park zostały rozdzielone. Zresztą nie inaczej jest w Chrzanowie. Na początek widok pałacu od strony rynku.
Następnie widok Bramy Wybrańców oraz kościoła parafii Wszystkich Świętych.
Wchodzimy do środka.
Za bramą od razu zwracam uwagę na purpurową odmianę berberysu Thunberga - Berberis thunbergii porażoną przez mączniaka - Microsphaera berberidis jak sadzę.
Dalej idzie okazały różanecznik fioletowy - Rohododendron catawbiense.
Idziemy dalej.
Stajemy przed pałacem. Sam park jest zdecydowanie angielski, ale tutaj znajdujemy szczyptę geometryzującego stylu włoskiego lub francuskiego.
W tym miejscu trafiła się dopiero co posadzona hortensja bukietowa - Hydrangea petiolata.
Zerkamy na park.
Spoglądamy na pałac i jego najbliższe otoczenie.
Teraz zaczynają się piękne okoliczności przyrody, czyli to na co licznie odwiedzający tę okolicę nie zwracają uwagi. Pod tarasem pałacu posadzono strzyżone cisy - Taxus baccata. Tamże na owady zaczaił się pająk lejkowiec labiryntowy.
Idziemy dalej.
Żywopłot to królestwo lejkowca labiryntowego. Na pierwszym zdjęciu w jednym lejku przebywaja dwa osobniki. amory, czy przypadkowe zbłądzenie - wolę nie dociekać.
Pod żywopłotem usadowiły się idąc od lewej topola osika - Populus tremula oraz wierzba iwa - Salix caprea.
Jest też jesion wyniosły - Fraxcinus excelsior.
Przy północno-zachodnim skraju pałacu znajduje się zgrupowanie drzewiastych cisów pospolitych - Taxus baccata. Tworzą one coś w rodzaju altany.
Teraz będzie niewielki przerywnik. Wracamy na rynek.
Oto plac przed Urzędem Miejskim.
To ulica Basztowa.
Zanim przez tę bramę weszliśmy ponownie do parku zwróciłem uwagę na wiąz górski - Ulmus glabra 'Camperdownii'.