Idziemy dalej. Teraz wkroczyliśmy na ulicę Michała Siedleckiego. Mijamy lodowisko Cracovii.



Po przeciwnej stronie ulicy trawnik skrywa się pod liśćmi klonu srebrzystego - Acer saccharinum.



Gnamy dalej.





Przyglądam się purpurowej odmianie śliwy wiśniowej - Prunus cerassifera "Atropurpurea".



Była tam też wierzba biała w odmianie płaczącej - Salix alba "Tristis".





Pokonujemy łuk ulicy Michała Siedleckiego



Osiągamy narożnik cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowa. Malowidła są wyrazem szacunku lokalnej kultury dla zmarłych.



Idąc dalej oglądam zielsko po prawej stronie drogi. Dominuje winobluszcz zaroslowy - Parthenocissus inserata.





Na cmentarz żydowski mogliśmy sobie tylko spojrzeć zza bramy. Wiadomo szabes.



Idziemy teraz ulicą Dajwór.





Osiągamy rejon Starej Synagogi.





Docieramy do Żydowskiego Muzeum Galicja.





A teraz krótki przerywnik botaniczny. Na początku psianka czarna - Solanum nigrum.



Potem klon jawor - Acer pseudoplatanus w towarzystwie bylicy pospolitej - Artemisia vulgaris.



Osiągamy skrzyżowanie z ulicą św. Wawrzyńca. Zbliżamy się do Muzeum Inżynierii Miejskiej.









Wchodzimy do środka.



Zwiedzamy. Oto kilka migawek z ekspozycji.













Po opuszczeniu muzeum ruszyliśmy dalej ulicą Gazowa. Jak widać wyraźnie nie życzono sobie naklejania ogłoszeń na murach.





Budynek gazowni porasta bluszcz pospolity - Hedera helix.



Idąc dalej tą ulicą docieramy do Wisły.





Oto kładka Ojca Bernatka.



Oto widok na Cricotekę z bulwaru Kurladzkiego.





Następnie bardzo szubko powróciliśmy w rejon Muzeum Inżynierii Miejskiej. Po prostu chcieliśmy się ogrzać przy kawie, herbacie i czymś. Była też lektura mojego super horroru, komedii makabrycznej pt. Nocnik Wampira. Tym nie mniej ja na zakończenie proponuję przyjrzeć się kwiatom róż.







W tym momencie wstawiłem fotoreportaż numer 3270. Jednocześnie zakończyłem wstawianie zdjęć z roku 2016. Z roku bieżącego zostało mi mniej niż 200. Mam nadzieję, że to nie potrwa tak długo.