W dalszej części naszego spaceru ruszamy w kierunku "państwa jezuitów".
Po drodze mijamy obiekty Krakowskiego Centrum Medycznego.
W przydrożnym zadrzewieniu zauważamy klon polny - Acer campestre.
Te słupki ogrodzenia to zaginione kawałki Chrzanowa. Znaczy się nasz dolomit diploporowy.
Zaczyna się teren jezuickiego molocha, jak go określają niektórzy. Nie mnie oceniać takie dzieła. Tym nie mniej tak czy owak to raczej monumentalizm w odróżnieniu od coraz częściej spotykanego monstrualizmu. Tutaj mamy do czynienia z Bazyliką Najświętszego Serca Pana Jezusa. Projektował ją Franciszek Mączyński.
Oto dwa widoki z okolic drzwi.
Przy okazji zauważam tutaj inwazyjny ajlant bożodrzew - Ailanthus altissima.
Oto uczelnia Ignatianum.
Oto fragment kościoła.
Oto migawki z wnętrza.
Idziemy dalej.
Po drodze zauważamy jeszcze zieloną robinię akacjową - Robinia pseudoacacia.
Jest też praktycznie wiecznie zielony glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium majus.
idziemy teraz wzdłuż ulicy Blich. Oglądamy skraj nasypu linii kolejowej. Ta dziwna nazwa nawiązuje do bielenia w tej okolicy płócien. Kiedyś ten teren zajmowały podmiejskie łąki.
Mijamy skrzyżowanie z ulicą Generała Romana Sołtyka.
Oto kolejny fragment nasypu kolejowego przy ulicy Blich.
Przekraczamy ulicę Grzegórzecką.
Tutaj, formalnie przy ulicy Blich znajduje się takie gmaszysko. Teraz to Old Town Apartament, Blich. Pierwotnie jeden z pierwszych na obecnych ziemiach polskich bloków mieszkalnych.