Kończymy naszą wycieczkę. W centrum Dębnika zwróciłem uwagę na chałupę ukrytą za zasłoną z winobluszczu zaroślowego - Parthenocissus inserata.
A to już uporządkowane miejsce po kamieniołomie Siwa Góra.
Tutaj także występowały wapienie stromatoporowe, datowane na dewon środkowy.
Oto jeden z takich odłamków. Są tutaj kuliste gąbki z rodzaju Stromatopora oraz nitkowate gąbki z rodzaju Amphipora. Dobrze obrobione próbki tej skały pochodzącej stąd spotkamy między innymi na cmentarzach żydowskich w Chrzanowie oraz Trzebini.
A poza tym kwitł jeszcze bodziszek cuchnący - Geranium robertianum.
Idziemy dalej. Oto coś pomiędzy dawnymi a nowymi czasy.
Z dawnej zabudowy uchował się dom zbudowany z tufu filipowickiego.
Idziemy dalej. Oto skraj lasu w obrębie Dębnika.
Oto początek drogi prowadzącej do Krzeszowic.
Oto zarośla na poboczu.
Oto kolejne odcinki tej drogi. Za buczyną po prawej stronie skrywa się kamieniołom Czatkowice.
I znowu rzut oka na lewą stronę drogi. Tutaj mijamy łany owocującego sadźca konopiastego - Eupatorium cannabinum.
Przyspieszamy. Jakby nie było mamy z górki.
Zerkamy na lewo. Oto pniak buka pospolitego - Fagus sylvatica opanowany przez hubiaka pospolitego - Fomes fomentarius.
Po lewej stronie jest sporo malowniczych obniżeń terenu.
Z kolei po prawej stronie drogi drzewa oplata bluszcz pospolity - Hedera helix.
Zbliżamy się do Czatkowic Górnych.
Tutaj swoistą atrakcja jest pomnik pradawnej żaby znalezionej w kamieniołomie Czatkowice. Rzeźba i ilustracja zdają się nie mieć z sobą wiele wspólnego.
Przyspieszamy jeszcze bardziej. Po drodze z luki w zabudowie zerkamy w stronę Bartlowej góry.
W końcu dotarliśmy do lokalu, gdzie jest serwowana prawdziwa włoska pizza. Nawet mąkę na nią sprowadzają z Włoch. A po posiłku udokumentowałem ciekawy ozdobny szczawik. Wyszło mi, że to Oxalis spiralis ssp. vulcanicola.
Była tam jeszcze rozplenica słoniowa "Vertigo" - Pennisetum purpureum w towarzystwie smagliczki nadmorskiej - Lobularia maritima.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o Krzeszowice tego dnia.