Po udokumentowaniu wizyty dzików udałem się na drugi spacer po mieście. Na początku zaniedbane pobocze ulicy Śląskiej tuż przed bramą przechodnią prowadzącą do ulicy Mickiewicza.
Jest tutaj wiele narastających problemów, w tym klon zwyczajny - Acer platanoides oraz klon jawor - Acer pseudoplatanus.
Kwitnący mniszek - Taraxacum to tylko niebanalna ozdoba.
Przede mną Osiedle Tysiąclecia potocznie zwane Północ.
A to gwiazdnica pospolita - Stellaria media na tle bratków.
Idę teraz przez teren tuż za pierwszą linią bloków.
Tutaj rządzi jasnota purpurowa - Lamium purpureum.
Rośliny poraża wroślik - Peronospora lamii. Wbrew pozorom - pospolite występowanie żywiciela - to rzadki gatunek.
A to granitowy bruk. Tutaj całkiem nieźle urządził się mniszek - Taraxacum. Jemu bardzo niewiele potrzeba do szczęścia.
Niedaleko usadowiła się rzeżucha włochata - Cardamine hirsuta.
W obrębie osiedla całkiem nieźle ma się jabłoń purpurowa - Malus x purpurea.
Ciekawy efekt daje brzoza brodawkowata - Betula pendula na tle bloku.
Teraz zbliżam się do wschodniego skraju osiedla. Tutaj zwracam uwagę na butwiejący pniak. Szukałem na nim owocników grzybów. Bez skutku.
A to interesujące chmury nad okolicą ulicy Bagiennej.
Nieco dalej na skarpie rósł okazały rzeżusznik piaskowy - Cardaminopsis arenosa.
Przeszedłem pod linią kolejową. Zmierzam ku ulicy Trzebińskiej. Spoglądam za siebie.
Po załatwieniu pewnych spraw przy ulicy Szpitalnej udokumentowałem miejscowego "Gargamela". Budynek pojawia się na stronach poświęconym architektonicznym koszmarkom.
A to już okolica linii kolejowej oraz ciągu ulic Podwale - Trzebińska nieopodal skrzyżowania z ciągiem ulic Szpitalna - Krakowska.
Po przejściu na drugą stronę ulicy Trzebińskiej potwierdziłem, że wciąż rośnie tutaj głodek żółty - Draba nemorosa.
W drodze do Muzeum udokumentowałem pewną starą kamienicę przy ulicy 29 Listopada. Sprawia potworne wrażenie.
I na zakończenie ofiara Lex Szyszko. To skrzyżowanie ulicy 29 Listopada i Garncarskiej ozdabiały okazale wierzby białe w odmianie płaczącej - Salix alba "Tristis". Tak było jeszcze na początku tego roku.
Tedy udokumentowałem gromadzące się nad miastem chmury i wróciłem za biurko..