Oto wynik mojej kolejnej wizyty w Siedlcu k. Krzeszowic. W dalszym ciągu dokumentujemy piękno lokalnej przyrody pacyfikowanej rękami polskich leśników na rzecz francuskiego koncernu władającego kamieniołomem w nieodległym Dubiu. Jest film, można go obejrzeć i skomentować wprost pod nim. Tym razem poruszaliśmy się po obszarze zakreślonym żółtym kręgiem.
Zanim wejdziemy do niego spójrzmy na las porastający stoki Łysej Góry z pewnego oddalenia. Jestem w domu pani, która wypowiada się w tym filmie. Jeśli wszystko pójdzie po myśli francuskiego koncernu ten widok może być historią.
Wchodzimy do lasu w okolicy, gdzie znajduje się mało znacząca informacja, znaczy się, że jesteśmy na obszarze objętym ochroną, czyli w Parku Krajobrazowym, Dolinki Podkrakowskie. Pojawiają się barwy jesieni.
Idziemy główną drogą. Na skraju skarpy znajdujemy pierwszego gołąbka - Russula.
Oto drugi gatunek tego rodzaju.
Trafiła się też maślanka wiązkowa - Hypholoma fasciculare.
Było też coś białego. Pryszcze na gałęzi z tyłu to również grzyb.
I ponownie buczyna jako taka. Las jest stosunkowo młody, znaczy się musiał być czasami rżnięty, ale teraz istnieje groźba jego całkowitego usunięcia.
Grzybów było mnóstwo. Oto purchawka chropowata - Lycoperdon perlatum.
Cały czas trzymamy się prawej strony kręgu, ale nieznacznie zbaczamy w las.
Teraz na butwiejącym pniaku trafiła nam się purchawka gruszkowata - Lycoperdon pyriforme.
A to sądząc po blaszkach jakiś łuskwiak - Pholiota.
Powoli osiągamy szczyt wzniesienia, które nazywa się Piaskowa Góra. Teraz to oczywiście powinien być Piaskowy Dół. Podobny los chcą francuscy przedsiębiorcy zgotować Łysej Górze.
Zerkamy w głąb "Piaskowego Dołu".
Jesteśmy na dnie dołu i oglądamy buki pospolite - Fagus sylvatica, które uczepiły się jego krawędzi.
Oto migawki z dna i boków
Jest pięknie, ciekawe jak długo.
Potęgę natury najlepiej ilustrują korzenie tego buka pospolitego - Fagus sylvatica.
W kamieniołomie znajdują się bardzo niebezpieczne zagłębienia na dno których lepiej nie wchodzić. Te czubajki kanie - Macrolepiota procera wyciągnęliśmy schylając się do nich z krawędzi. Były odległe o metr od niej.
Oto druga krawędź "Piaskowego Dołu".
Jestem już na górze i patrzę w głąb. Z tego, co tutaj brakuje zbudowano wiele domów w Siedlcu i Dębniku.
A na szczycie trafiły się jakieś czubajki - Lepiota.