Kończąc ten spacer musiałem jakoś powrócić do głównego traktu. Mój wybór padł na ulicę Kazimierza Wielkiego. Między innymi z powodu lasu po lewej stronie.
Już rozwijała się malina właściwa - Rubus idaeus.
Był też bodziszek cuchnący - Geranium robertianum, ale on raczej przeżył zimę w takim stanie, w jakim go zastałem.
Rozwijały się liście leszczyny - Corylus w dwu odmianach lub gatunkach tworząc barwna mozaikę zawieszoną w powietrzu. Zieleń to krajowa leszczyna - corylus avellana, purpura to leszczyna południowa - Corylus maxima.
Las kończy zgrupowanie brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
Pojawiła się też rzadko spotykana na tym terenie pierwiosnka wyniosła - Primula elatior.
Przyjrzyjmy się jej kwiatom.
Zerkam teraz na północ. Trwa budowa domu. Na linii horyzontu pomiędzy większymi wzniesieniami zaznacza swą obecność Ostra Góra. Jest ona z prawej strony zdjęcia na wysokości świerku - Picea.
Ruszam dalej mijając ślad po "polskiej masakrze piłą mechaniczną".
Spotykam dziki bez koralowy - Sambucus racemosa.
Przez pozostałą zabudowę przemknąłem.
Już jestem na głównej ulicy i zmierzam na południe.
Tutaj ogród wylał się za płot. Kwitł fiołek motylkowaty - Viola sororia.
Był też tak zwany tulipan botaniczny, a dokładniej tulipan późny - Tulipa tarda.
I na zakończenie trzy reklamy, z których ostatnia jest mocno spóźniona, ale w przyszłym roku też będzie aktualna.
A potem doszedłem do przystanku i poczekałem na busa do Chrzanowa.