Przy ulicy Zbożowej, na przeciwko mokradła znajduje się las, w lesie jest dziura a dziura to znakomity kosz na śmieci. Monitoruję to miejsce od lat i było by niegrzecznie, gdybym i teraz tam nie zajrzał. Na początku widok taki sobie.
I teraz coś, co właściwie nie wymaga komentarza. Proszę tylko popatrzeć.
Zerkam w głąb.
Zerkam na drugą stronę wyrobiska.
Próbuję przedostać się przez to, ale wycofuję się.
Zmieniam punkt widzenia, ale widok jest jeszcze bardziej zatrważający. To wszystko można datować na okres po pierwszym lipca 2013, a może nawet na ten rok.
Oto mały zielony przerywnik pod postacią kielisznika zaroślowego - Calystegia sepium.
Poraża go tutaj rdza - Puccinia convolvuli.
I jeszcze raz rzut oka w głąb wyrobiska. Ta część jeszcze nie doczekała się swoich śmieci.
Kieruję się w stronę ulicy Zbożowej.
Tutaj także nie brak śmieci.
Widać ulicę.
Na skraju drzewostanu pojawiła się kościenica wodna - Myosoton aquaticum.
Zanim poszedłem dalej porozmawiałem z mieszkańcami pobliskich domów. To co zobaczyliśmy dotychczas absolutnie nie jest ich dziełem. Rzecz w tym, że jakoś nie mają śmiałości udokumentować przypadków osób, które im to robią. Nie mnie o tym rozstrzygać, dlatego skupiłem się na dokumentowaniu pochmurnego nieba.
Idę teraz ulicą Stara Huta.
Oto kolejny widok pochmurnego nieba.
W pobliskim ogrodzie zauważyłem ketmię syryjską - Hibiscus syriacus.
Oto w dalszym ciągu ulica Stara Huta i ponownie pochmurne niebo wieczorową porą.
Ulica Stara Huta kończy się.
Oto zarośla przy alei Henryka.
Oto aleja Henryka jako taka.
I na zakończenie wyrąbany ogród przy skrzyżowaniu z ulicą Sienna. Tutaj nastąpił atak klonów.