Po opuszczeniu cmentarza poszedłem na nieużytki położone na murem, aby zerknąć na dolinę Chechła.
Następnie przez chaszcze zszedłem w kierunku stacji paliw. Tutaj minąłem marnujące się jabłka.
A to już ulica Podwale na trawersie stacji paliw. Zwracam uwagę na drzewo posadzone niejako bez sensu.
Zza nasypu wychylała się topola porośnięta jemiołą pospolitą - Viscum album. Po Lex Szyszko, ten widok to już historia. Oto trzy zdjęcia tego samego osobnika.
I znowu zerkam w osi ulicy. Są ładne chmurki, są drzewa.
Pod nasypem linii kolejowej znalazłem taki zielony gąszcz. Oczywiście dominuje pokrzywa zwyczajna - Urtica dioica.
Następnie bardzo szybko poszedłem na rynek. Oto jego widok ogólny.
Teraz znajduję się na ulicy Sądowej. Tutaj odkryłem kamienicę z kuczką. To bardzo ponura architektura.
A pod budynkiem pomiędzy kostką z porfiru z Miękini wyrasta miłka drobna - Eragrostis minor.
Jestem już w ogrodzie przy Domu Urbańczyka. Oto mahonia ostrolistna - Mahonia aquifolium.
Oto barwny gąszcz.
I na zakończenie wizyty w tym punkcie sesja Zdjęciowa z parrocją perską - Parrotia persica. Mamy ją z Ogrodu Botanicznego w Poznaniu. Dostaliśmy ją w 1984 roku. Pięć lat temu została przesadzona na nowe miejsce. Jak widać przeżyła i wciąż ma się dobrze.
I na zakończenie udałem się do parku, gdzie fotografowałem przede wszystkim klony zwyczajne - Acer platanoides.