I tak zbliżamy się do końca. Teraz będzie to krótka trasa oznaczona kolorem jasnoczerwonym.
Na początku rzut oka na ulicę Borowcową.
Potem dobrze znany kościół p.w. Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Ponieważ był to teren kopalni galmanu warpie też tutaj są.
Przy kościele znajduje się pomnik św. Maksymiliana Kolbe.
Spoczywa tutaj także proboszcz ks. Michał Potaczało. Tak wygląda skromna mogiła, której sobie życzył.
Wchodzimy do lasu.
Zauważamy pierwsze kwitnące przylaszczki - Hepatica nobilis.
Lokalnie dominuje leszczyna - Corylus avellana. Są też sosny zwyczajne - Pinus sylvesris. Ten obraz lasu nie zmienia się od lat.
Oto kolejna przylaszczka - Hepatica nobilis.
Jesteśmy już u podnóża skarpy. Oto wyloty sztolni odwadniających tutejsze złoża.
Przeszliśmy na prawy brzeg Chechła. Tutaj w drzewostanie skrywa się martwe drewno.
Oto widok rzeki. Przegradza ją martwa topola - Populus.
Następnie mamy olsze czarne - Alnus glutinosa w pogoni za wodą.
Prawy brzeg jest podcinany. Rzekę przegradza zapora z powalonego drzewa.
Oto korona zapory i wszelkie bogactwo, które zostało tutaj przechwycone.
Za zaporą rzeka po prostu rwie do przodu.
Przyglądam się bliżej zaporze. Wyraźnie widać, że powstała ona na bazie powalonego drzewa. Podobnie było tutaj wówczas - https://www.bio-forum.pl/messages/3280/898678.html - czyli 3 grudnia 2016 roku.
A Chechło dalej po prostu rwie żłobiąc mozolnie swój "Wielki Kanion". Teraz jesteśmy na trawersie byłych terenów sportowych byłego klubu Fablok.