W kolejnym etapie pobytu w tej okolicy miałem zamiar odwiedzić Pierunkowy Dół. Jak widać z mapki nieznacznie się z nim rozminąłem. Ale i ta trasa pokonana wzdłuż tej samej drogi była dość ciekawa.



Idziemy asfaltową drogą pośród zarośli. Jak widać wilgotność powietrza jest bardzo duża.







Także tutaj spory problem stanowi rdestowiec japoński - Reynoutria japonica.







Zarośla skrywały opuszczony dom.



Idziemy dalej.



Mijamy pierwsze skrzyżowanie.



Wyraźnie widać, że rozwija się tutaj budownictwo.



Za to nad lewą stroną drogi dominowały skałki.





Teraz zagłębiamy się w las.



Po prawej stronie drogi za barierką płynie ciek, który ma szansę stać się ściekiem.



Na poboczu drogi oprócz skałek osłania się less.



Oto kolejne rozlewisko.



Mijamy kolejne skrzyżowanie.



Był też tutaj czernidłak pospolity - Coprinus atramentarius.





Delikatną ozdobą pobocza jest skrzyp leśny - Equisetum sylvaticum.



I tak osiągnęliśmy najdalej na południe wysunięty punkt naszej wędrówki. To plac budowy. Domy trzeba stawiać na skale. Less to formalnie skała, ale bez przesady.



Wracamy, ponieważ wilgotność powietrza ciągle się zwiększała. Oto wietlica samicza - Athyrium filix-femina.



Oto kuklik pospolity - Geum urbanum.



Oto nerecznica samcza - Dryopteris filix-mas.



Przed nami trójka uczestników tej wycieczki.



A ja na zakończenie pstryknąłem glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium majus.