Powoli, bardzo powoli żegnamy się z ogrodem. Mijamy miesiącznicę roczną - Lunaria annua.







Część kwater porastają świeże trawy. Poza tym zieleniło się drzewo, którego teraz nie jestem w stanie oznaczyć.





Rozglądamy się.





Znajduję kwitnącą gruszę wierzbolistną - Pyrus salicifolia.







Kwitł już chaber miękkowłosy - Centaurea molis.





Tabliczka obok odnosiła się do gatunku, który dopiero zakwitnie. Zapewne obejrzymy go podczas planowanej w to miejsce lipcowej ekspedycji.



Kwitła także karagana syberyjska - Caragana arborescens.



Rozwijał się także tutejszy sumak.





Oto okazały cis pospolity - Taxus baccata. Przypuszczam, że jest co najmniej równolatkiem ogrodu.



A teraz płat różowej skalnicy - Saxifraga.





Oto zimowit jesienny - Colchicum autumnale.



Przyłapaliśmy także spacerującą dżdżownicę.



I już na zakończenie spojrzenie na stawy.





Następnie gałązka choiny kanadyjskiej przy budynku kasy.



A ten egzemplarz Pittosporum jest już gdzieś na ziemi chrzanowskiej.

Chaber, który oznaczyłem jako Centaurea mollis to Centaurea montana. Skalnica z końca wątku to Saxifraga arendsii. Cóż błądzić jest rzeczą ludzką, ale trwanie w błędzie rzeczą diabelską.

(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 23.czerwca.2017)