Tej soboty obyliśmy wycieczkę pod hasłem "Gmeranie po grzbiecie". Chodzi oczywiście o Grzbiet Tenczyński, część Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Zaczynamy w okolicy żółtej kropy na mapie. To rozbudowany obecnie węzeł autostrady.
Rozglądamy się. Oto droga prowadząca z Krzeszowic do Alwerni.
Przechodzimy nad autostradą.
My jesteśmy zainteresowani prawą, dolną ćwiartką tej okolicy.
Wciąż stoi tutaj wapiennik.
Tuż pod nim rośnie róża dzika - Rosa canina opleciona kielisznikiem zaroślowym - Calystegia sepium.
Okolicę opanował winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserata.
Pomiędzy rumoszem trafił się krwiściąg mniejszy - Sanguisorba minor.
Wychodzimy na skarpę. Stoi tutaj kolejna kostka, jakże ważna być może także dla nas. To serwerownia.
Pobliski kamieniołom stopniowo zarasta. Tutaj mamy orzech włoski - Juglans regia.
A poza tym ta dziura jest sukcesywnie zasypywana.
Drzewo o ciemnozielonych liściach to jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
I kolejna porcja rumoszu wapiennego. Tak powstaje zwałka budowlana.
Wyrósł tutaj wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.
Wyrósł goryczel jastrzębcowaty - Picris hieracioides.
Są też elegancko zapakowane śmieci.
A teraz jakiś mniszek - Taraxacum w towarzystwie bardzo licznego tutaj podbiały - Tussilago farfara.
I jeszcze białe na białym czyli przymiotno białe - Erigeron annuus pokrywające białe wapienie jurajskie.
Także tutaj wkracza winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserata.
A tutaj wpatrując się wnikliwie można dostrzec kwitnącego goryczela jastrzębcowatego - Picris hieracioides.
Odrywamy się od ziemi. Gdzieś tam jest zamek Tenczyn w Rudnie.
Od strony północno-zachodniej dostrzegamy słynne kopuły.
Schodzimy ku drodze Alwernia - Krzeszowice
I na zakończenie marchew zwyczajna - Daucus carota.
I jeszcze cykoria podróżnik - Cichorium intybus.