Wracamy z cmentarza. Cały czas oglądamy stary kościół i nowe szafy. Tego widoku nie da się uniknąć.
Na kamienicy u wylotu ulicy Dębowej znajduje się mural. Jak widać ma on swoich przeciwników.
Teraz odchodzimy od kościoła ale ponownie z ciekawości zerkamy za siebie. Efekt szaf jest jeszcze bardziej dobitny.
W końcu docieramy do galerii Silesia.
Elementy kopalni na terenie której powstało to centrum handlowe zostały zachowane.
A teraz rzecz najważniejsza. Dawno, dawno temu przepędził Chrystus przekupniów z świątyni Salomona. A tutaj proszę - przekupnie świątynię przygarnęli.
Na zewnątrz tego świętego miejsca leży taki sobie skandynawski przybłęda.
W galerii zwiedziliśmy tylko tamtejsze toalety, potem ruszyliśmy w stronę centrum Katowic. Dawno, dawno temu w tej okolicy charakterystycznym elementem krajobrazu była hala widowiskowa i obiekty huty Baildon.
Teraz powstają tutaj nowoczesne biurowce.
Na miejsce po hali póki co pomysłu brak.
Idziemy dalej, okolica stopniowo się cywilizuje.
Jest i akcent dendrologiczny. Oto robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.