Na początku coś ponurego. Kamienica pożydowska przy ulicy Sądowej z charakterystycznym tak jakby gołębnikiem. Ona zawsze tak wygląda, a ten gołębnik to kuczka.
Następnie widzimy parking. Po jego drugiej stronie biegnie ulica Świętokrzyska. Widoczne jesiony, dość silnie wówczas przycięte to już historia.
W owym czasie zaczęły przebarwiać się liście berberysów - Berberis. Na ich tle spoczywa liść jesionu wyniosłego - Fraxinus excelsior.
Teraz podążam ulicą Świętokrzyską. Te drzewa wciąż tutaj rosną. To też jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Po lewej stronie drogi znajduje się zadrzewione osiedle.
Bliżej drogi rośnie jarząb szwedzki - Sorbus intermedia.
Na osiedlu rośnie jeszcze dość okazała wierzba mandżurska - Salix babylonica var. pekinensis.
Na wielu budynkach w tej okolicy wciąż znajdują się napisy zionące miłością bliźniego.
Tu i ówdzie pojawia się winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserata.
A teraz będzie stary dom od nowa. Dokumentuję jego przemianę.
I znowu napisy zionące miłością bliźniego.
To jest opuszczona kamienica. Pod jej ścianą zaczęła się spontaniczna sukcesja w kierunku leśnym.
Te drzewa wciąż stoją.
I tak dotarliśmy do miejsca, gdzie ulica Świętokrzyska zatacza łagodny łuk, a linia kolejowa przytula się do niej.