Przyjmę każdą krytykę. Na razie tak czy owak dalej robię swoje. A poza tym, zawsze można się ze mną umówić na spotkanie w realnej przyrodzie lub wziąć udział w jednej z organizowanych przeze mnie wycieczek.
A ja lubię czasem wirtualnie "powędrować z Grzegorzkiem". Zwłaszcza, że tereny zupełnie mi obce i flora też bywa inna.
"... Zupełnie są niestrawne dla zwykłego człowieka..." - super jest poczuć się kimś NIEZWYKŁYM. :D
Pozdrawiam świątecznie.
- nie sądzę aby chodziło o jakąkolwiek 'miażdżąca krytykę' a jedynie autor dał wyraz swojemu rozgoryczeniu, że nie tego się spodziewał. Cóż, każdy ma prawo założyc wątek taki, jakim go chce widziec i nigdy & nigdzie nie ma tak, aby każdemu wszystko pasowało czy w równym stopniu sprawiało frajdę.
Cieszę się. Dziś skończę Bukowicę i wejdziemy w letnie klimaty. A realnie to sobie sprawdzimy mój styl popularyzacji botaniki na zlocie. Wpłaciłem zaliczkę i zbieram gotówkę na resztę.
Co do szczegółowych opisów roślin. Cóż, nie zamierzam konkurować z tutejszym atlasem. Swoje zdjęcia uważam tylko za jego pewne uzupełnienie.
A co do tego, że nie można wszystkim dogodzić przekonałem się nie raz. Tym nie mniej najbardziej spektakularny był przykład pewnego wydawnictwa z Wrocławia. W książce o Górze Świętej Anny przepuścili zdanie, że Wyżyna Śląska rozciąga się od Tarnowskich Gór do Opola, czyli w kierunku wręcz przeciwnym do wszystkich podręczników geografii. I też mi powiedzieli, że nie widzą problemu, ponieważ mają świadomość, że zawsze znajdzie się ktoś komu coś się nie podoba.
„Duza by już mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć!''
To taka autokrytyka pod naszym adresem, także moim, wypowiedziana przez Czepca w „Weselu” Wyspiańskiego. Piotrowi właśnie się chce - wędrować i opowiadać zdjęciami, o tym co zobaczył, a że tyle ich odbył (wędrówek), to tylko trzeba mu pozazdrościć. Te wędrówki mają przede wszystkim walor dydaktyczny (a nie wychowawczy, to inna bajka), a oszczędność opisu wynagradza nam zdjęciami ułożonymi w logiczną całość i w spójny „dialog”. To z pozoru wcale nie jest takie łatwe zadanie. Zwłaszcza, że Piotr opowiada nie tylko o florze najbliższego regionu, swojej „małej Ojczyźny”, ale też wyjaśnia geologiczne i archeologiczne konotacje oraz ukazuje swoisty klimat - wkomponowany w krajobraz architektury - śląskich miast i miasteczek. A krajobrazy najgłębiej siedzą w naszej duszy. To w nich szukamy odpoczynku dla oczu i balsamu na serce. Myślę, że Piotr jest dobrym erudytą (oglądałem jego filmy) i znawcą florystycznych zagadnień i pewnie na organizowanych przez niego wycieczkach, każdy zainteresowany otrzyma wyczerpującą odpowiedź o napotkanej roślinie i siedlisku, w którym rośnie. Osobiście uważam, że epatowanie zainteresowanych „Wędrówkami z Grzegorzkiem” w Atlasie szczegółami morfologii i ekologii rośliny, wcale nie musi być optymalnym rozwiązaniem. Autor założył taką formę przekazu i to trzeba uszanować. Poza tym, mamy w Atlasie dział „Jaka to roślina? Oznaczenie” i jest całkiem spora liczba chętnych do oznaczenia napotkanej rośliny i wyjaśnienia wątpliwości. Panie Piotrze, proszę się nie zniechęcać
(wypowiedź edytowana przez borealis 17.kwietnia.2017)
Właśnie wstawiam kolejne wątki. Przekroczyłem 3080 i jadę dalej. Poza tym jestem jeszcze naczelnym botanikiem w kilku społecznościach na G+.
I oby tak dalej, bo PRAWDZIWA CNOTA KRYTYK SIĘ NIE BOI.
Zwłaszcza ze strony nowo upieczonych użytkowników forum bać się nie powinna - zapewne większość wędrówek jeszcze nie została nawet poznana. Na początki przygody z botaniką wskazuje też "lista żali" do wędrówek - czy słuszna nie bardzo jest sens rozważać - jak już zostało napisane - święte prawo Autora decydować, co i jak chce przedstawić.
Erudycji niewątpliwie wędrówkom nie brakuje, tak jak i charakterystycznego poczucia humoru, które początkowo może dziwić, ale które można polubić:)
Materiały ilustracyjne zazwyczaj znakomite (właśnie dla niewtajemniczonych zbytnio w botanikę - wg mnie mogą być mocno edukacyjne, np. z tego względu, że pokazywane są gatunki właściwie we wszelkich fazach swojego istnienia - Pan Piotr jak wiadomo sezon wędrówkowy ma całoroczny, tylko pogratulować wytwałości i zdrowia! Jedyne na co zwróciłbym uwagę, to czasem zbyt mocna kompresja (wiem że forum ma swoje ograniczenia, ale pikseloza czasem jest większa, niż konieczna - przy szczególnie ciekawych gatunkach, gdy istotne są szczegóły, czasem to przeszkadza)
Warto też przypomnieć odnośnie wspomnianego zielnika ("cała ta robota do kosza" i na nic), że Muzeum w Chrzanowie ma swój profesjonalny zielnik (CHRZ), w którym zbiory Autora zapewne stanowią walną częśc kolekcji, a nie tylko tam się przecież znajdują, gdyż także w zielnikach uniwersyteckich. Do weryfikacji znalezisk z wędrówek przez potomnych np., nie tylko tu w sieci.
Sam jestem w nieco uprzywilejowanej wobec wielu Czytelników sytuacji, gdyż mieszkam od lat na tyle blisko, że znaczną część badanego przez Pana Piotra terenu znam osobiście, również czasem wędrując i po ziemi chrzanowskiej (sensu lato;)). Niewątpliwie wędrówki stanowią doskonały przewodnik, nieco w starym stylu turystyki pieszej, krajoznawczej, z naciskiem na botanikę i szerzej rozumianą przyrodę (także nieożywioną). Dla miłośników takich wędrówek - są jak znalazł, zwłaszcza że to teren nie tylko o ciekawej historii i kulturze, ale i wybitnie bogatej florze i faunie, co wprost jest związane z wyjątkowo urozmaiconą geologią i geomorfologią. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić kogoś, kto potrafiłby to zrobić lepiej, niż Pan Piotr, jednocześnie chyba największy popularyzator walorów swojej małej ojczyzny w sieci, telewizji czy prasie.
Tylko życzyć zdrowia, sił i chęci, żeby ich nie brakło Autorowi jak najdłużej na dzielenie się z nami fotorelacjami z wędrówek! Sto lat, Panie Piotrze!
Dziękuję za bardzo wyczerpujący komentarz. W istocie są takie zdjęcia, które bardzo trudno skompresować, tym nie mniej zawsze, jeśli ktoś chciałby je sobie lepiej obejrzeć mogę przesłać oryginał prosto z aparatu. Były już takie prośby i je zrealizowałem. Oczywiście zawsze przy zachowaniu podstawowej zasady - darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Jest jeszcze problem tych wątków, w których po zmianach napisy rozminęły się ze zdjęciami, ale mam nadzieje, że dam radę to kiedyś załatwić.
Profesjonalny zielnik w Muzeum w Chrzanowie wciąż istnieje, ale jest już nie powiększany. Ostatni przekaz został dokonany 14 listopada 2000 roku. Ostatni numer inwentarza MCh/P/10364. Obecnie świeżo pozyskane rośliny lądują w Katowicach. Tam też przekazałem około 2000 arkuszy roślin pozyskanych w ubiegłym wieku. Jest jeszcze powiedzmy zielnik grzybów - nieco ponad 28 tysięcy okazów. Tego też będę musiał się pozbyć z mojej placówki, aby nie zostało stracone dla nauki. Ktoś ma jakiś pomysł.
#605
od maja 2007
Ja sobie czasem zaglądam do "wędrówek z Grzegorzkiem", zwłaszcza w wątki gdzie są mchy:) Nie wydaje mi się, aby do fotorelacji pasowało określenie "zdjęcia na blogu o pogodzie", wszystko jest opisane i przedstawione w szerszym kontekście danej wycieczki. Co więcej wycieczki skoncentrowane są w jednym regionie i pokazują jego przyrodę i chociażby z tego powodu mają duże walory. Moim zdaniem wątki mają też wartość edukacyjną, gdyż wydaje mi się, że osobie początkującej wcale nie będzie tak prosto korzystać z profesjonalnych kluczy, bez wsparcia fotograficznego:)
Powiem szczerze, że od czasu do czasu wrzucając coś na forum doświadczyłam ile trzeba się namęczyć, żeby wszystkie zdjęcia poprzycinać żeby było widać to co ma być widać i doprowadzić do stanu o odpowiedniej ilości kb i rozmiarów, a następnie przy opisywaniu ile trzeba sobie krwi napsuć, żeby opis pod zdjęciem pojawił się w odpowiednim miejscu, a nie gdzieś nie wiadomo gdzie. Podziwiam autora za cierpliwość:)
RE: Powiem szczerze, że od czasu do czasu wrzucając coś na forum doświadczyłam ile trzeba się namęczyć, żeby wszystkie zdjęcia poprzycinać żeby było widać to co ma być widać i doprowadzić do stanu o odpowiedniej ilości kb i rozmiarów, a następnie przy opisywaniu ile trzeba sobie krwi napsuć, żeby opis pod zdjęciem pojawił się w odpowiednim miejscu, a nie gdzieś nie wiadomo gdzie. Podziwiam autora za cierpliwość:)
- dokładnie, kto raz przez to nie przeszedł, ten "niech się pod stół skryje" - jak to po drugiej stronie Przemszy spiewać mają w zwyczaju...
Dlatego teraz spowolniłem
Znowu przyspieszyłem. Właśnie osiągnąłem liczbę 3834 fotoreportaży i gnam dalej. Prawdopodobnie wkrótce nasze grono się powiększy o uciekinierów z Google+ gdzie nas polecam i robię za naczelnego botanika w wielu społecznościach.
Odświeżam komentarze. Właśnie przekroczyłem 5400 fotoreportaży. W dalszym ciągu chce mi się chcieć.