23 lipca ubiegłego roku będąc nad rzeką Wodna odkryłem na trawersie byłego stawu osadowego po kopalni Trzebionka obecność bobrów, które powstrzymały rzekę. Korzystając z braku zielska postanowiłem wybrać się tutaj teraz, aby sprawdzić ile tych tam jest tam naprawdę. W sumie z tego wszystkiego powstał serial złożony z siedmiu odcinków. Oto fragment mapy firmy Compass z całą trasą tego przejścia.
Na początku odcinek oznaczony kolorem czerwonym. Startujemy z centrum Wodnej.
Oto charakterystyczna kapliczka na początku ulicy Władysława Sikorskiego. Jakby ktoś miał problem, to postać nad drzwiami jest Matką Boską.
Zaraz potem znajduje się rozpadający kamienny budynek.
Idąc dalej fotografowałem drzewa dopóty, dopóki były. Mam nadzieję, że one wciąż tam są.
Teraz przecinamy linię kolejową.
Przyspieszam.
Mijam zaniedbany park przy byłej kopalni Trzebionka.
Idąc dalej mijam mokradła po lewej stronie ulicy Władysława Sikorskiego. Wśród zarastających je krzewów występuje kalina koralowa - Viburnum opulus.
Tym nie mniej ktoś ma nadzieje, że znajdzie chętnego na ten teren.
Wzdłuż ulicy rosną topole holenderskie - Populus x canadensis cv. Marylandica. Wiele z nich jest opanowanych przez jemiołę - Viscum album.
A przy drodze na trawiastych przestrzeniach dominuje trzcina pospolita - Phragmites australis.
Przecinam byłą bocznicę kolejową.
Gnam do przodu. Zasadniczo bez zmian aż do kresu zabudowy.
Zbliżam się do skraju lasu. Odnotowuję pylenie leszczyny - Corylus avellana.
Wchodzę do lasu. Drzewostan tworzy lekka kawaleria powietrzna, czyli brzoza brodawkowata - Betula pendula oraz sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
Drzewostan jest luźny. Pomiędzy dominantami trafiają się dąb czerwony - Quercus rubra i buk pospolity - Fagus sylvatica.
Oczywiście nazywanie tego borem świeżym było by przesadą. Wszak to nie jest naturalne zbiorowisko roślinne.
I co z tego, że jest tutaj między innymi brodawkowiec czysty - Pseudoscleropodium purum.
Zwracam też uwagę na drzewo po przejściach. To prawdopodobnie ślad po larwie zwójki.
I tak kierując się ku ulicy Władysława Sikorskiego na skraju lasu natrafiłem na osady antropocenu.
Tektura wyglądała dość świeżo.
Od strony doliny rzeki w drzewostanie dominuje dziki bez czarny - Sambucus nigra.
A w przydrożnym drzewostanie mamy jeszcze topole z grupy kultywarów genewskich.