Kontynuujemy kręcenie materiałów nad Sołą w Oświęcimiu. Na początku okolica mostu kolejowego. Tutaj w zaroślach zaznacza się jako dominanta rdestowiec japoński - Reynoutria japonica.





Są też wierzby - Salix sp.



Rzeka tworzy tutaj płytkie rozlewiska.





Rdestowcowi japońskiemu - Reynoutria japonica towarzyszy nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis. Jeśli chodzi o zwalczanie obu tych gatunków inwazyjnych, to moim zdaniem jest o kilkadziesiąt lat za późno.









Tu i ówdzie nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis miała jeszcze kwiaty.



Kolejną serię zdjęć wykonałem w szczątkowym łęgu w którym dominuje wierzba biała - Salix alba. Oznaczenie potwierdziłem poprzez porównanie zdjęć z lata.







Nie wszystkie tutejsze drzewa są bardzo okazałe.





Jest też wiele połamańców.







Ostatnią serię zdjęć wykonałem w osi drogi wiodącej nad Sołę, pomiędzy wałem przeciwpowodziowym a rzeką. To przedłużenie ulicy Szpitalna.





W tej okolicy moją uwagę przykuł aster - Aster w stanie zejściowym.









A poza tym słońce chyliło się ku zachodowi.



Pomiędzy roślinnością zielną dominantę stanowiła nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.





Niebo delikatnie się zaróżowiło.



Teraz jesteśmy około 500 metrów od ujścia Soły do Wisły. W filmie prawdopodobnie źle policzyłem, mówiąc, że to tylko 200 metrów. Rzeka płynie tutaj z wolna.





I teraz przydały się znicze, które udało mi się kupić. Otóż trzeba mieć świadomość, że Soła to także cmentarz, ponieważ to nią spławiano prochy ofiar KL Auschwitz. Dlatego zapaliłem znicze oraz położyłem dwa kamienie, zgodnie z obyczajem starszych braci w wierze.



W tej okolicy znajduje się niewielki próg, który powoduje, że czysta Soła staje się jeszcze bardziej czysta.



Dlatego trawestując ostatnie słowa znanej patriotycznej piosenki, mając zarazem na uwadze to co królowej w okolicy Broszkowic podrzuca Przemsza, można powiedzieć lub zanucić:
Płynie Soła płynie po oświęcimskiej krainie, a dopóki płynie, Wisła nie zaginie (bis).