Jest też dziewanna firletkowa - Verbascum lychnitis.
I tak opuściliśmy trawers kamieniołomu.
Nieco dalej znajdujemy bodziszek błotny - Geranium palustre.
W okolicy, gdzie teren przecina linia przesyłowa wysokiego napięcia trafiła się dziewanna - Verbascum. Gatunku też nie jestem w stanie jednoznacznie podać.
Oto linia przesyłowa jako taka.
Kiedy weszliśmy w zarośla znajdujące się po obu stronach drogi podziwialiśmy odbicia w kałużach.
Na trawersie zabudowy Długoszyna linię kolejową zasłonięto ekranami.
Potem bardzo szybko przeszliśmy tam, gdzie powinien płynąć Kozi Bród. Koryto było puste.
Przeszliśmy pod nasypem.
Za rurą znajduje się pomalowany most.
Dalej rzeki też nie ma. Widoczna woda to tylko Biała Przemsza, która skorzystała z wolnego miejsca.
Idziemy w kierunku głównej rzeki.
Zerkamy na końcówkę Koziego Brodu.
Zerkamy na Białą Przemszę, która tutaj jest zdecydowanie godna swojej nazwy.
Jeszcze jeden widok Koziego Brodu.
Zerkamy na północ.
I jeszcze jedno spojrzenie na końcówkę Koziego Brodu przesłoniętego przez pasternak zwyczajny - Pastinaca sativa.
Bliżej linii kolejowej bohaterem dłuższej sesji zdjęciowej stał się serdecznik pospolity - Leonurus cardiaca.
Przez zabudowania Długoszyna przemknęliśmy bardzo szybko. Zaczęliśmy odczuwać potrzebę odwiedzenia jakiegoś "kawopoju". Nie zawsze, wbrew deklaracji jest to kawiarnia.
Minęliśmy kaplicę.
Czekając na autobus udokumentowałem jeszcze kolcowój pospolity - Lycium barbarum.