Tego dnia służbowo udałem się na cmentarz żydowski, ale potem nie spieszyło mi się za biurko. To była bardzo krótka pętla. Teraz stoję na łączce przy północno-wschodnim krańcu tej nekropolii.
Następnie zerkam na swój cień kładący się na chaszczach.
Moim celem jest podnóże skarpy doliny Chechła.
Jedną z przeszkód w tej okolicy był gąszcz jeżyny - Rubus montanus.
Teraz zająłem się jej liśćmi oraz kroplami rosy. Były bardzo fotogeniczne.
Towarzyszy jej nawłoć kanadyjska - Solidago canaensis.
Jest jej tutaj bardzo dużo.
Są też takie chaszcze. Tutaj o ile dobrze pamiętam rządzi jeżyna popielica - Rubus caesius.
Z drzew jest tutaj dąb szypułkowy - Quercus robur.
I tak znalazłem się blisko rzeki, która w tej okolicy została wpuszczona w kanał.
Idąc pod prąd po raz kolejny pstryknąłem swój cień.
Bardzo szybko postanowiłem odbić w kierunku stacji benzynowej. Po drodze minąłem okazały dziki bez czarny - Sambucus nigra.
Idę w górę skarpy.
Na poboczach rządzi jeżyna popielica - Rubus caesius.
Zerkam w kierunku doliny, którą tutaj doszedłem.
I na zakończenie zielony akcent. Oto glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium majus i krople wody na jego liściach.