W kolejnym odcinku dotarłem do doliny potoku Wodna, odgradzającej mnie od osadnika kopalni Trzebionka. Tutaj w lipcu stwierdziliśmy, że potok stanął, bo zatrzymały go bobry. Teraz chciałem sprawdzić skalę tego zatrzymania. Na początku było tak.
Potok biegnie, a właściwie stoi w głębokim, jak na tę okolicę kanionie.
Oto woda.
Wysoką skarpę porastał mech. Ustaliłem, że jest to merzyk groblowy - Mnium hornum.
Ruszam na południe z biegiem rzeki. Oto dowody na obecność bobrów.
Woda stoi.
Bardzo kontrastują z tymi barwami brzozy brodawkowate - Betula pendula.
Oto drzewo ścięte dość dawno.
Powoli docieramy do zapory. Kolor wody zniewala.
Tutaj rzeka ginie w gęstwinie.
Tutaj mamy świeżo ściętą brzozę brodawkowata - Betula pendula.
Trafiła się też purchawica olbrzymia - Langermania gigantea.
Idę dalej, usiłując wypatrzyć rzekę.
Jest tama.
Zaraz za tamą rzeka jest płytka, widać piaszczyste dno.
Tutaj można zauważyć wynik działania kolejnej tamy.
Tamę zdecydowanie maskuje sadziec konopiasty - Eupatorium cannabinum.