Ponieważ nasz samochód znajdował się w okolicy Egzotarium musieliśmy do niego jakoś powrócić. Teraz z ulicy Jana Kilińskiego wchodzimy w ulicę Jana Kiepury.
Na zakręcie mijamy oliwnika wąskolistnego - Eleagnus angustifolia.
Po drodze zauważamy skupisko tasznika pospolitego - Capsella bursa-pastoris.
A to już stara zabudowa w rejonie ulicy Hanki Ordonówny. Tutaj na gruzach bardzo dobrze ma się rukiewnik wschodni - Bunias orientalis.
Tutaj znajdują się relikty starej zabudowy Starego Sosnowca.
Nieco dalej przy miejscowym sklepie wielkopowierzchniowym znajdują się zbiorowiska roślinności ruderalnej. Trwa sukcesja w kierunku leśnym.
A to już piękna willa przy Alei Józefa Mireckiego. Tutaj także trwa sukcesja w kierunku leśnym.
Nieco dalej mamy taki familok.
Potem trochę się rozluźnia.
W dalszym etapie wędrówki przemierzamy ulicę Odrodzenia.
To też ulica Odrodzenia.
Teraz skręcamy w ulicę Swobodna.
Po drodze widzimy siewki kasztanowca zwyczajnego - Aesculus hipppocastanum w niezwykłym miejscu.
Oto końcówka tej ulicy.
W kierunku Egzotarium przemieszczamy się ulicą Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Przed powrotem do Chrzanowa i pożegnalną kawą obejrzeliśmy jeszcze Katedrę p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Bez komentarzy. Oto widoki z dołu.
Spójrzmy teraz w górę. Trwa tutaj sukcesja w kierunku leśnym.
Te tablice są wszędzie, ale pierwszą z nich jak się okazało postawiono w Chrzanowie. Stało się to już 3 maja 2010 roku. Byłem przy tym. "Robiłem" za weterana AK, występując w roli trzymającego sztandar.
- miałem na myśli wyłącznie użycie określenia 'polegli', (tak jak na zdjęciu z Sosnowca), efektu 'ostrej infekcji wirusowej' jaka zaatakowała kraj dopiero kilka miesięcy temu...