Opuszczamy dzielnicę cmentarną. Przeszliśmy ulicą Smutna do ulicy Niepodległości. Pozostawiamy za sobą skryty za drzewami kościół p.w. św. Józefa Robotnika
Oto początek ulicy Niepodległości.
Tutaj w żywopłocie zauważam tawułę van Houtte'a - Spiraea vanhouttei.
W luce pomiędzy typowymi blokami typu dawno, dawno temu w odległym PRL-u widać zbierające się ciemne chmury.
Minęliśmy skrzyżowanie z ulicą Narcyzów.
Mijamy szkołę.
Idziemy dalej. Tuż przed końcem ulicy odbijamy w prawo wybierając ścieżkę pomiędzy chaszczami.
W tej okolicy występuje sporo rukiewnika wschodniego - Bunias orientalis.
Wygląd ścieżki wskazuje na to, że jest ona bardzo uczęszczanym szlakiem.
W tej okolicy pojawia się sporo glistnika jaskółczego ziela - Chelidonium majus.
W zaroślach trafia się tawuła ożankolistna - Spiraea chamaedryfolia.
Znajdujemy się na zapleczu budynków przy ulicy Jana Kilińskiego.
Po prostu obeszliśmy zabudowania Wyższej Szkoły Humanitas. Teraz z niewielkiego placyku zerkamy na nadciągające od wschodu chmury.
Z parkingu widać już cerkiew.
Idąc dalej mijamy łan tasznika pospolitego - Capsella bursa-pastoris.
Mijamy niewielkie, ale gęste zadrzewienie.
Jesteśmy już na ulicy Jana Kilińskiego.
Dotarliśmy do cerkwi. Niestety mogliśmy spojrzeć na nią tylko zza płotu. Poza tym skrywa się w bujnej zieleni.
Poszliśmy dalej.
Cerkiew znika z pola widzenia.
Zwiedzamy teraz dziedziniec technikum nr. 4.
Te drzewa i ta chmura znajdują się po drugiej stronie magistrali kolejowej.
Z tej okolicy udało na się dojrzeć skrawek cerkwi.