Ruszam dalej w kierunku Chrzanowa. Minąłem skrzyżowanie ulicy Długa z ulicą Tuwima. Na początku polecam uwadze kościenicę wodną - Myosoton aquaticum.



Potem była sesja zdjęciowa z przekwitającym nagietkiem lekarskim - Calendula officinalis.









Bohaterem drugiej sesji zdjęciowej został czyściec błotny - Stachys palustris. Aby wykonać te zdjęcia zniżyłem się do jego poziomu.











Zbliżam się do granicy Chrzanowa. Oto zjazd na autostradę.





Ja poszedłem dalej przed siebie. Wkraczam teraz na obrzeża wzniesienia Góra Józefa. Stąd zerkam w kierunku osadnika po Kopalni Trzebionka.



Właściwe wzniesienie znajduje się za autostradą.



Zanim ją przekroczyłem ponownie spojrzałem w kierunku osadnika po Kopalni Trzebionka.





Teraz stoję na właściwej Górze Józefa. Te słupy w tym stanie są tutaj od zawsze.



Widok Chrzanowa poprzez nowy most oraz znany Fast Food uległ pewnej modyfikacji.



Teraz zerkam na miasto poprzez kępę kozłka lekarskiego - Valeriana officinalis.



Dla odmiany osadnik oglądam zza pasternaku zwyczajnego - Pastinaca sativa.



I ponownie widok na miasto. Wszystko widać nieco lepiej.



Wśród traw wypatrzyłem barszcz zwyczajny - Heracleum sphondylium a na nim prawdziwą rzadkość czyli biedronki siedmiokropki.





Zanim opuściłem tę górę zerknąłem na zachód.



Jestem już pod obwodnicą Chrzanowa.



Teraz będę wędrował południowym skrajem Berłowej Góry. Na początku mijam nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis.



Są tutaj także spore łany kozłka lekarskiego - Valeriana officinalis.









Nieco dalej spojrzałem z góry na ostrożeń lancetowaty - Cirsium vulgare.



A tak tego dnia wyglądała kapliczka św. Józefa.



Ostatnie zdjęcie przedstawia widok pasażu łączącego ulicę Krakowska z ulicą Kusocińskiego.