Serial cieszył się pewnym zainteresowaniem. Powiedziałem co wiedziałem. Czas kończyć. Teraz idziemy trasą oznaczoną kolorem łososiowym i to raczej łososia dzikiego. Jest ona niestety poprowadzona błędnie. Tam, gdzie las przecina pomarańczowy szlak wyszedłem na główną drogę, a potem pod koniec też penetrowałem obszar bliższy skrzyżowania głównych dróg.
Naszym celem jest las.
Jest to coś w rodzaju boru.
Na jego skraju wyrastał wilczomlecz lancetowaty - Euphorbia esula porażony przez rdzę - Aecidium euphorbiae.
Tutaj sosna zwyczajna - Pinus sylvestris porasta szczątki wydm. Większa ich część znikła w podziemiach jaworznickich kopalń.
W jednym z takich zagłębień trafiła mi się listera jajowata - Listera ovata.
Idę dalej. Mijam paśnik.
Las w tej okolicy sprawia wrażenie boru świeżego, lokalnie "prawie świeżego". Właściwie coś takiego trudno klasyfikować metodami fitosocjologii.
Jest nawet jałowiec pospolity - Juniperus communis.
Czasami, ktoś tutaj coś ścina.
Część tego terenu, bliżej zachodniego krańca zrekultywowano poprzez posadzenie topól. Te jak widać są bardzo "wyrywne".
Wkraczam na wydmę. Wydaje mi się być ciekawsza.
Część drzew, tam, gdzie piasek usuwa się spod korzeni ma bardzo dziwne formy.
Teraz mamy zieloną gałązkę brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
Teraz na moment wyszedłem na drogę łączącą Wilkoszyn z Ciężkowicami. Jej w najgorszym razie ma nie być. Prognozuje się, że ta okolica siądzie o kilka metrów. To nic, że po drugiej stronie znajduje się Obszar Chronionego Krajobrazu Dobra - Wilkoszyn.
Przechodzę kilkadziesiąt metrów tą drogą.
Ponownie wkraczam w las.
Tutaj dno lasu pokrywa zwarta warstwa mchów.
Wśród nich jest brodawkowiec czysty - Pseudoscleropodium purum.
Pomiędzy mchami są też gruszyczki - Pirola.
Ponadto w runie lasu trafiły się płaty z bluszczem pospolitym - Hedera helix.
Natknąłem się też na kolejne skupisko listery jajowatej - Listera ovata. Zdjęcia są nie ostre, ale widać, że to ten gatunek.
A wszystko to blisko skraju lasu. Zza drzew prześwituje budynek.
To lokomotywownia. Budynek jest nieco malowany, zaniedbany, ale wciąż stoi.
A postawiono go w 1946 roku. Wtedy też zapewne zaczęto niszczyć tutejsze wydmy.
A o ekologach nikt wtedy nie słyszał, chociaż jakąś tam ustawę o ochronie przyrody musieliśmy mieć.
(wypowiedź edytowana przez piotr_Grzegorzek 23.listopada.2016)