W kolejnym odcinku penetrujemy oś trasy oznaczonej kolorem ciemnoniebieskim.
W dalszym ciągu jesteśmy na południe od linii przesyłowej.
W tej okolicy trafił mi się widłak goździsty. Tak uważałem do niedawna, ale po uwadze zamieszczonej poniżej poprawiam, na widłak jałowcowaty - Lycopodium annotinum. W ubiegłym wieku w świetle badań Barbary Tokarskiej - Guzik widłaków w Jaworznie nie było. Teraz co pewien czas są znajdywane tu i ówdzie.
Są tutaj liczne świerki pospolite - Picea abies w różnym wieku.
To pamiątka po jakimś wyrębie.
Widać już linię przesyłową.
Teren pod nią jest rzetelnie oczyszczony, raczej sposobem mechanicznym.
Teraz wędrując przez ten póki co niezbyt ciekawy las kieruję na na północny-zachód.
Trafiają się miejsca bardziej podmokłe.
Z mchów trafił się dzióbkowiec Zetterstedta - Eurhynchium angustirete.
Przebywała w nim osa dachowa.
Tego mchu było tutaj sporo.
Kwitł już szczawik zajęczy - Oxalis acetosella.
I tak wędrując, jak to ujmuję żartobliwie "borem prawie świeżym" doszedłem do krawędzi kompleksu leśnego.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 19.listopada.2016)