W dwa dni później ponownie udałem się na tytułowe tereny. Z grubsza przeszedłem ten sam obszar, ale starałem się nie deptać po śladach pierwszego wypadu. Tym bardziej, że po przejściu Klinu zdecydowałem się na 'odchylenie lewicowe". W sumie powstał serial złożony z siedmiu odcinków.
Na początek trasa żółta. Teraz też poszedłem w lewo. W powitalnej brzezinie niedaleko cmentarza tym razem było dość ponuro.
Tym razem postanowiłem dokładnie spenetrować pasmo iglaste. Tutaj dominuje modrzew europejski - Larix decidua, chociaż nie jest to takie pewne. Modrzew szkocki - Larix x eurolepis nie wykluczony
Są pojedyncze płaty mchów.
Tutaj znajduję chronionego brodawkowca czystego - Pseudoscleropodium purum.
Jest trywialny rokietnik pospolity - Pleurozium schreberi, też chroniony.
Bardzo oryginalne miejsce na ziemi znalazła sobie pustułka pęcherzykowata - Hypogymnia physodes. Bliżej pni i na gałązkach też była, ale szyszka z drugiego zdjęcia jest bardzo malownicza.
A to już widłoząb - Dicranum. Być może Dicranum polysetum. Niech ktoś potwierdzi lub zaprzeczy.
Przynależności gatunkowej tego chrobotka - Cladonia nawet nie próbuję zgadywać.
To powinien być płonnik - Polytrichum juniperinum.
A teraz taki trochę genderowy modrzew - Larix.
Było też inne bardzo rosochate drzewo.
I ostatnia partia mchów. Płożymerzyk - Plagomnium cuspidatum.
Dicranum polysetum - makroskopowo i siedliskowo regionalnie - najbardziej prawdopodobne;) Potwierdzalne na przekroju listka, już się z takimi bawiłem, ale nie stamtąd..:)