Po krótkim popasie ruszyliśmy z panią Julitą Minasiewicz dalej. Tym razem zaproponowałem okolice kamieniołomu Górka, gdzie pomimo zakończonej sukcesem rekultywacji jeziorka gółka - Gymnadenia densiflora wciąż występuje. Na początku jednak mapka.
Jeziorka już nie ma, gółki w większej ilości występują na skarpie przy zachodniej krawędzi wyrobiska. Tak ta okolica wygląda teraz.
Natrafienie na pierwszą bohaterkę tej akcji zajęło trochę czasu. Oto ona. Było ich więcej, ale z bliżej nie znanych powodów wiele zdjęć wtedy mi nie wyszło.
Trafiła się też zaraza czerwonawa - Orobanche lutea.
Jest też trywialna świerzbnica polna - Knautia arvensis.
Była też Gymnadenia densiflora w odmianie o białych kwiatach. Tutaj bardzo żałowałem problemów z ostrością.
W tej okolicy jest wiele młak, które były tutaj niemalże od zawsze. Tym nie mniej w ich sąsiedztwie trafia się na przykład wilżyna ciernista - Ononis spinosa.
Kiedy pani dr Julita Minasiewicz pobierała próbki do swoich badań ja przyjrzałem się przyszłej murawie kserotermicznej.
Tutaj udokumentowałem koniczynę łąkową - Trifolium pratense.
Zrobiłem dłuższą sesję zdjęciową z lucerną sierpowatą - Medicago falcata.
I na zakończenie przekwitły wilczomlecz sosnka - Euphorbia cyparissias.
Następnie na krótko wpadliśmy do Krystynowa. Musiałem się pochwalić prawdopodobnie najobfitszym stanowiskiem buławnika czerwonego - Cephalanthera rubra w Polsce. Teraz tylko mała próbka.
Poza tym kwitła już lilia złotogłów - Lilium martagon.
Opuszczając las uchwyciłem jeszcze koniczynę pogiętą - Trifolium medium.
Do tego doszedł dzwonek brzoskwiniolistny - Campanula persicifolia.
W Chrzanowie wpadliśmy jeszcze na zwał przy ulicy Polna - Kopanina, gdzie kiedyś występował w większej ilości kruszczyk błotny - Epipactis palustris. Teraz był tylko kruszczyk rdzawoczerwony - Epipactis atropurpurea. Zdjęć nie robiłem. Po pożegnaniu zerknąłem w niebo i zobaczyłem taką dziwną chmurę.
Piękne, białych jeszcze nie trafiłem, choć kremowe - tak. Gratulacje! Przeglądałem i to jeziorko w SW części obrzeży wyrobiska, ale nic ciekawego w wodzie tam nie znalazłem (nie licząc jakiejś większej ryby, wpuszczonej pewnie przez miejscowych), młaczki skrzypowopstre wokół rzeczywiście bardzo ładne.
Na takim pionierskim, ciężkim, ilastym podłożu, u nas zwykle jest miks - kserotermy przemieszane z hydrofilami, ale wszystko bardzo wyraźne kalcyfity. Z wiekiem z tego się robią czasem i "królewskie", wapienne trzęślicówki, wciąż z gółkami, kruszczykami błotnymi, ale i z wchodzącą turzycą Davalla, kosatką, bardzo charakterystyczne dla Kotliny Chrzanowa i centralnej części Wyżyny Śląsko-Krakowskiej.
Buławników w tym roku żadnych nie miałem czasu szukać, zazdroszczę:)
To jeziorko na dole dopiero czeka na roślinnych lokatorów. Ma nieco ponad rok. A Carex davaliana oraz Tofieldia calyculata wraz z tą gółką występują w nieodległym "Balatonie".
tak, kosatki tam masa, C. davalliana mialem w płacie w jednym miejscu, blisko gółek, które tam naprawdę rosną wielkie:) A przynajmniej na takie wyglądały tamtym październikiem;)