To będzie bardzo krótki, ale za to 2910 fotoreportaż. Na początku cmentarz żydowski i macewa zagubiona w trawie.
A to inna macewa, stan zejściowy, wykonana z piaskowca. Cóż z piasku powstała, w piasek się obraca.
A teraz ulica Świętokrzyska i kolejna dokumentacja w związku z przebudową jednego z najstarszych domów w Chrzanowie.
Nieco dalej przy tej ulicy zauważyłem łopian większy - Arctium lappa. Większy, ale bez przesady.
Ponadto w tej okolicy koszyczek ostrożnia polnego - Cirsium arvense odwiedzała jakaś błonkówka.
A to już ulica Mickiewicza na wprost alei Henryka. Tutaj pozwoliłem sobie na sesję zdjęciową z konyzą kanadyjską - Conyza canadensis.
W szczelinach muru zadomowiły się jesiony wyniosłe - Fraxinus excelsior. Tłem dla nich jest zejściowy piaskowiec macierzankowy - Arenaria serpylifolia.
A na skraju parku choruje śnieguliczka biała - Symphoricarpos albus. Poraża ją mączniak - Erysiphe symphoricarpi.
Zbliżenie liścia i żółtawy odcień grzybni wskazuje na to, że ta choroba może być chora. Stawiam na szeroko pojmowany Ampelomyces qwusqualis.
W kulturze żydowskiej nie ma obowiązku dbania o nagrobek, więc takie widoki na ich cmentarzach to norma. W 2007 roku doszło do oczyszczenia tej nekropolii w ramach ofiary (micwa). Tym nie mniej część macew pozostawiono tak, jak je położyły burze dziejowe, jako swoiste świadectwo. Teraz odbywa się tylko koszenie trawy i usuwanie nadmiaru biomasy. Wszystko w zakresie uzgodnionym z przedstawicielami społeczności. Opiekę nad tym miejscem powierzono mojej instytucji - Muzeum w Chrzanowie. Dlatego tak często tam bywam.