Żółte kwiaty, pomarańczowy mleczny sok - glistnik jaskółcze ziele.
Fajnie, fajnie - ale dla mnie najbardziej charakterystyczne są liście/pokój roślinki, niekoniecznie kwitnącej...a nie od rzeczy dodać, że - mimo,że nie jest zimozielona - i podczas bezśnieżnej zimy można ją łatwo spostrzec. Czy dobrze piszę ?
#731
od stycznia 2007
Słusznie, Krzysztofie, niekoniecznie kwiatki, lecz pokrój oraz barwa i kształt liści - spodem sinawe, głęboko pierzastosieczne - powodują, że glistnik nie umknie naszemu wzrokowi. Wiem, że od bardzo wczesnej wiosny wyrasta część nadziemna rośliny, a może i w łagodne zimy, skoro masz takie obserwacje.
Mam jeszcze plan ''dorwać się'' do nasion glistnika - zaopatrzone są w charakterystyczny grzebyczek, biały wyrostek mięsisty - elajosom, smakuje mrówkom, które przez to przyczyniają sie do rozsiewania rośliny.