Uroki żywokostu....
#712
od stycznia 2007
Wojtku,
Pamiętam, jak wiele lat temu (wiem, to brzmi jak wypowiedź jakiejś staruszki!) oznaczałam żywokost Symphytum officinale według klucza autorstwa Rostafińskiego (nota bene czy są teraz lepsze klucze do naczyniowych? Dla mnie ten był świetny.)
Tam było podane, że głęboko wewnątrz kwiatka żywokostu są miodniki, wiadomo żywokost jest rośliną miododajną. ''Rozbebeszyłam'' jednego kwiatka i spróbowałam smak - poczułam istny miodzik! Słodkości!
Aaaaaaaa, chyba tego nie będę próbował... jak myślisz????
#732
od stycznia 2007
Czemu nie? Chociaż, jak pod tym betonowym blokiem ma takie niełatwe siedlisko, to może lepiej zostawić kwiatki w spokoju, a on niech się znów rozsiewa.
U mnie na łąkach rośnie dużo tych roślin. Kwiaty mają kolory różowy, fioletowy, a nawet wdziałam białe. Podobno korzeń jest leczniczy na mocne obicia.
... ale tylko do stosowania zewnętrznego !!!
Tak, dlatego wykorzystuje się ziele z żywokostu na wszelkiego rodzaju skręcenia, czy stłuczenia.