Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2016-07-02 Mysłowice Dziećkowice- był sobie osadnik
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2016 «

#14197
od września 2006

2016.10.12 22:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Po dojściu do mostu postanowiłem jeszcze na chwilę wpaść do Mysłowic. Wiadomo chodziło o materiały do artykułów w tygodniku Co Tydzień. Przez most można przejść zachowując należytą ostrożność. W związku ze spływem Przemszą wielu mieszkańców Dziećkowic też to zrobiło.



W nadbrzeżnych zaroślach było sporo chmielu zwyczajnego - Humulus lupulus.



Przechodząc spoglądamy na rzekę. Widać najbardziej spóźnionych uczestników spływu.



Na teren byłych osadników prowadzi droga z betonowych płyt.



Osadniki to dzisiaj stały ląd. Tym nie mniej twórcy wielu, nawet najnowszych map papierowych wciąż w tej okolicy nanoszą spore akweny, przy których lewobrzeżne jaworznickie osadniki to kałuże.





W ten upalny czas, przy jaskrawym słońcu bardzo trudno się fotografowało. Oto dziurawiec zwyczajny - Hypericum perforatum.



Jest i chaber nadreński - Centaurea stoebe.



Oto kolejny widok ogólny. Tutaj sukcesję w kierunku leśny zapoczątkowała lekka kawaleria powietrzna.



Z krzewów spotyka się na tym terenie wierzbę purpurową - Salix purpurea.



Dalsza część trawiastej przestrzeni była po prostu rozpaloną patelnią. Nie odczuwaliśmy potrzeby gruntownego jej poznawania.





Kręcąc się w miejscu mieliśmy starzec jakubek - Senecio jacobaea.



Był też goździk kropkowany - Dianthus deltoides.



Dalej jest przytulia pospolita - Galium mollugo.



A to już wyka ptasia - Vicia cracca.



Tak to wyglądało w szerszym planie.



W cieniu traw skrywał się dwubarwny fiołek trójbarwny - viola tricolor.



A łąka prawie we wszystkich kierunkach jest taka sama.



Kolejny godny uwagi gatunek to pięciornik srebrny - Potentilla argentea.



I znowu wyka ptasia.



Pojawiają się też siewki drzew.



Całość kończy tojeść pospolita - Lysimachia vulgaris.





A potem był szybki bieg do samochodu. Następnie przejazd do Chełmka na ciastko i kawę. Liczyliśmy, że po posiłku zechce nam się jeszcze gdzieś pójść, ale mieliśmy zdecydowanie dosyć. Ostatecznym podsumowaniem było poczęstowanie uczestników własnoręcznie uwędzonym boczkiem. Cóż, nie będzie Unia pluć nam w twarz i szynek nam plugawić...
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2016 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji