Kolejne maleństwo. Ale tym razem mieszkaniec miejsc skrajnych dla wątrobowców - suche, wyprażone słońcem piaszczyste skarpy i stoki, w borach sosnowych na odsłoniętym piasku. Rzadki i niełatwy do znalezienia. Przy okazji, na kilku zdjęciach widać gałązki często współwystępującego wątrobowca - Cephaloziella divaricata, która też zasiedla takie właśnie siedliska.
np. na tym zdjęciu można dostrzec Cephaloziella divaricata - ledwie widoczne gałązki pomiędzy "gigantami" Isopaches bicrenatus
i aspekt wiosenny tego gatunku
Na tych zdjęciach również widać towarzyszącą Cephaloziella divaricata
i trochę mikroskopu
i rozmnóżki
Jako ciekawostka - pierwsze stanowisku tego gatunku znalazłem w obszarze wskazanym przez badaczy którzy znaleźli ją, na moim terenie, w 1962 roku. Stanowisko przetrwało. Opis z literatury zgadza się z miejscem w którym ją znalazłem. Zadziwiające, w końcu takie siedliska nie są trwałe. A jednak żyje tam nadal i ma się całkiem dobrze.
Pewnie na Ciebie cierpliwie czekał, żebyś go tak ślicznie zdokumentował.Jeszcze nie spotkałem, a z mapek występowania to mam ok.100km. Cephaloziella divaricata też jeszcze nie widziałem, ale to maleństwo.
Potem jeszcze znalazłem kilka innych stanowisk Isopaches. I to oddalonych od siebie. na pewno jest go więcej, ale trudno go znaleźć. Do najbliższego mam ok 1,5 godziny na piechotę.
A wszelakie Cephaloziella... no tak, to jest inna skala problemu. U mnie C. divaricata jest w sumie dość powszechna. Na torfowiskach przejściowych i wysokich jest sporo C. elachista. Ale np. C. spinigera to już jest rzadkość. Prawdopodobnie znalazłem też i C. rubella, ale to wymaga potwierdzenia ze strony najlepszych specjalistów, bo oznaczanie tych drobiazgów to najwyższy poziom obłędu, ja chyba jestem za mało szalony ;-).
Ze znalezieniem jakiejkolwiek Cephaloziella jest tylko tylko jeden problem - trzeba wiedzieć, gdzie i jak zajrzeć. Jak sie to już wie, okazuje się, że znalezienie ich wcale nie jest takie trudne, mimo że ich rozmiary są mikroskopijne. No i gołym okiem tego sie prawie nie zobaczy. Coś tam niby widać, jak w masie... ale nawet przez silną lupę ledwie toto można dojrzeć. Podstawą jest wiedzieć gdzie zajrzeć... Inaczej to jest rzeczywiście szukanie na ślepo. Ale potem okazuje się, że są powszechne...