Tego dnia już musiałem wracać do Chrzanowa ponieważ następnego dnia miałem być w Iwanowicach. Tym nie mniej postanowiłem jeszcze coś pstryknąć. Przebywałem przy ulicy Marcina Strzody. Na początku siewka buka pospolitego w odmianie purpurowej - Fagus sylvatica "Atropururea. Samo się nasiało.
W swoim ogrodzie siostra uprawia tajemniczy słonecznik - Helianthus. Na razie nie doszedłem do tego co to za gatunek.
W zadrzewieniu przed domem mają między innymi wierzbę mandżurską - Salix matsudana.
Jest okazała brzoza brodawkowata - Betula pendula.
Są niezbyt rosłe świerki pospolite - Picea abies.
W ich cieniu pojawiają się bardzo mięsiste krowiaki podwinięte - Paxillus involutus. Cechuje je gładka skórka. Suszka brak, wysyp był jasny.
Ta długa sesja zdjęciowa być może pozwoli ustalić, czy warto tym stanowiskiem zainteresować się w przyszłości.
Następnie skręciłem na południe i udałem się w stronę pewnego zadrzewienia. Oglądamy go blisko, coraz bliżej.
Tutaj miała miejsce rydułtowska masakra piłą mechaniczną. Energetykom wolno było tak zrobić. Winę ponosi właściciel drzew.
Brzóz brodawkowatych - Betula pendula trochę szkoda. Dębu czerwonego - Quercus rubra mi nie żal.
Poza brzozą brodawkowata - Betula pendula jest tutaj nieźle pokręcona sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
Inny osobnik tego gatunku był w rozkwicie.
Miał też niedojrzałe szyszki.
W pobliżu znajdowała się łąka.
Na niej wystąpił, jak mniemam jastrzębiec rozwidlony - Hieracium bifurcum. Tym razem posiadam okazy zielnikowe.